Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no cóż 6/1 + małe pytanko


nie był to dzień idealny, żeby nie powiedzieć na koniec pojadłam ciastek i chleba z masłem ale poza tym dieta była ok. Bezczelnie zaliczam do sukcesów bo za parę minut będę intensywnie spalać to co zjadłam w przeciągu ostatnich 2 h i mam nadzieję, że to gdzieś wyparuje z potem. Także ta szóstka troszkę naciągana :P

Mierzę się często i zauważyłam, że w nie których partiach cm uciekają a w innych stoją :/ np. w tali straciłam już 7 cm a na wysokości pępka tylko 2 cm a tam właśnie mam najwięcej odłożone... dodam, że ćwiczę brzuszki. Czy ktoś może mnie oświecić i napisać o co chodzi?

Ja, tak na chłopski rozum wytłumaczyłam sobie, że organizm spala na początku "najmłodszy" tłuszczyk.. ale to jest tylko moja wyssana z palca teoria.

  • Cornful

    Cornful

    24 września 2011, 20:52

    Hm, czemu tak się dzieję, nie potrafię Ci wytłumaczyć, ale może Twoja chłopska teoria jest prawdziwa? Poszukaj czegoś w necie. A co do mojego przytycia, to może to faktycznie woda! Masz rację, będę więcej piła! Dzięki za wsparcie. Powodzenia! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.