Po całym tygodniu mocnego ograniczania się w żarciu jest mały spadek 72,8 kg byłoby pewno więcej gdyby nie dwa big milki i paluszki wczoraj. Normalnie tak za mną coś chodziło, że nie mogłam się opanować. To był chyba spadek cukru we krwi bo przez cały tydzień nie jadłam słodyczy. Zawsze tak mam, że jak w piątek ważenie to ja czwartek zawalam. Już nie będę mówić co mnie czeka bo nadchodzi weekend. Bedę musiała oprzeć się mieszance wedlowskiej i wielu innym smakołykom, wszystko po to aby utrzymać te z mozołem wypracowane gramy.
Nie poddam się!!!. Tak muszę myśleć bo jak to przeczytałam u jednej vitalijki wszystko rodzi się i umiera w naszej głowie jeśli z góry założymy, że nie damy rady czegoś zrobić to nie ma mocnych. Więc ja zakładam, że dam radę jestem silna już tak długo walczę ze sobą i nie zamierzam się poddać.
Ostatnio mocno pracuje też nad moją szybkością biegową bo 28.08 biegnę na 8 km w Blachowni a zaraz potem 04.09 mam kolejny start w Zajączkach na 10 km Chciałabym poprawić mój czas z Namysłowa choć.... Właśnie... Jakoś brakuje mi teraz wiary w siebie a wiem, że jak mówię sobie, że dam radę to wtedy wszystko mi lepiej wychodzi. Tak więc od dziś zaczynam pracę nad swoją wiarą w siebie
BO WSZYSTKO RODZI SIĘ I UMIERA W MOJEJ GŁOWIE
bebeluszek
21 sierpnia 2011, 17:29ales sie zapalila do tych startow! fajnie fajnie! Fajniez, niz ta mate co sie wszystkiego boi i czeka z pierwszym startem na nie-wiadomoco, choc bardzo chce. A jak plany instruktora fitnessu? Symetria zablokowala mi pamietnik...grrrr.....
gi.jungbauer
19 sierpnia 2011, 18:11Dzięki za podpowiedż dietkowo-wakacyjną! A jeżeli chodzi o starty to mam mnóstwo we wrześniu. Pierwszyt o FrogRace 4 września, potem GP Warszawy, potep 25 wrz. Bieg Olimpijski. Też trzymam kciuku za dobre wyniki.
monalisa191
19 sierpnia 2011, 11:46nie mam rodziny, wiec moge sobie hasac ile chce. Wiem, ze kiedys przyjdzie i na mnie czas. Co do smrodow... nie wiem czy chce byc kapitanem, ktory ostatni opuszcza tonacy statek. To nie moje zoo tak szczerze mowiac. Kurka wodna, trza cos pomyslec. Dzieki:)
gi.jungbauer
19 sierpnia 2011, 10:57Niestety to prawda :P z tą głową. Przygotowuj się na starty, ja też to robię. Trochę mi się tego nazbierało, a cel mam 50 minut /10km!!!
czeresniaaa99
19 sierpnia 2011, 10:35nie daj się pokusom!!! przecież czekoladka cię nie pokona nie?:)
monalisa191
19 sierpnia 2011, 10:13"czlowiek jest silny, gdy jego mysli sa silne" ...i " musimy wierzyc w to, czego pragniemy, inaczej nie damy sobie szansy na sukces" :) Gratuluje spadku i trzymam kciuki za rekordy:)