Jestem żyję i wciąż bez własnego PC, ale dali mi zastępcze stanowisko pracy bo mam duuuuuużo pracy.
Wczoraj pierwszy raz wydłużyłam wreszcie moja trasę o całe 2 km. przebiegłam 9 km w 59 minut. Powiem wam ,że ciężko biega się po zmroku bo są miejsca gdzie jest ciemno jak w d......e i na prawdę nie przyjemnie, ale mam malutką latareczkę i kamizelkę odblaskową. Wczoraj zorganizowałam sobie jeszcze MP-3 na jedno ucho, żeby słyszeć samochody jadące z tyłu. Z takim zestawem to mogę biegać teraz chyba nawet i 15 km, bo mam wrażenie, że nie jestem kompletnie zmęczona. Tzn. zmęczenie po 5 km jest takie same jak po 9 km.
Bardzo to bieganie mi się ostatnio spodobało, zaczynam myśleć o starcie w pół-maratonie. Może w przyszłym roku wreszcie sie odważę.
Dieta też coraz lepiej do sylwestra zostały dwa miesiące trzeba sie wreszcie zmobilizować i zrzucić chociaż kilka kilogramów. Marzę o 6 z przodu. Wiem, że te kilka kg przyczyniłoby się do złapania wreszcie ładnej talii. No i zima, zima idzie nie mogę się poddać.
Widzę, że jest motywacja trzeba z tego korzystać.
bebeluszek
4 listopada 2010, 12:22cos o tym wiem...instalowanie nowego computera troche trwa. ale juz z gorki! grunt ze nowy sprzet jest! jak mnie handra dopadnie to bede w tej wannie sie plawic w babelkach :) bedzie cudnie! :D ty jestes moj biegwy guru!!!! ja chwilowo pozwalam sobie tylko na krotkie przebiezki. choc przyznam, ze sily witalne mi wroicly i biegam szybszym tempem! to cieszy! :D buzka mate! mysle o tobie! nie dajemy sie i dzialamy dzialamy!
bebeluszek
4 listopada 2010, 08:56zyjesz kochanie????? czy sie zdubilas w gorach pracy??? ide wlasnie biegac, po raz ostatni w stare miejsca....wlasnie zaczyna padac. ale pojde i tak....no przeciez z cukru nie jestem. a babodni w toku i brzuch boli okropnie....potruchtam sobie troche to mi lekko przejdzie :) a dzis przeprowadzka, i nie wiem kiedy mi net wroci......tymczasem zateskniam!
klimtka
3 listopada 2010, 11:16kontrolowanie wagi deprymuje w szczególności kiedy robię wszystko jak powinnam ,a ona skubana ,ani drgnie.Lepiej w takich momentach odpuścić sobie ważenie.Wiem,że jem tyle ile powinnam ,odżywiam się zdrowo ,aktywność fizyczna codziennie też jest.Cieszę się z tego co już osiągnęłam i myślę,że przy wytrwałości osiągnę jeszcze więcej.Pozdrawiam
chce56
2 listopada 2010, 20:40no, nieco przegoniony, ale łatwo nie było, bo byłam mocno wyjazdowa. właśnie piorę bety do biegania, więc jutro pewnie tylko siłowe zaliczę, ale już z pełną werwą wracam na trasę w czwartek. widzę, że Ty nieźle dajesz, więc raźniej mi będzie - jakoś fajniej, jak ktoś też biega :D
zaneta3034
2 listopada 2010, 14:59Niestety przez niedziele i poniedziałek przybrałam 0,5kg al, teraz już zaczełam pracować nad spaleniem tego-godz z kijkami i 40min stepera zaliczone-a co u Ciebie-jak tam dzisiaj
zaneta3034
29 października 2010, 11:42Jasne że spalimy to sadełko-obie ćwiczymy i juz nie podjamy wiec bedzie gucio-trzymam kciukasy:-)
klimtka
28 października 2010, 13:12Cię za to bieganie.Jesteś taka dzielna.Jeśli chodzi o moją wagę kurcze to ja też się zdziwiłam ,bo wydawało mi się ,że aż tak strasznie dużo to ja sobie nie pozwoliłam,żeby od razu do góry cały kilogram:(.Kilogramy powracają tak szybko ,tylko żeby w takim samym tempie chciały spadać,ale nie damy się.Buziaczki
asyku
27 października 2010, 15:35z muzyką to wszystko wychodzi:))no ale 9km????BRAWO:)!!!!POZDRAWIAM:)PA
MoniqueB
27 października 2010, 14:16mate 9 km łał ale pocisnęłaś. Pięknie Ci idzie oby tak dalej. Pozdrawiam
yoaannaa
27 października 2010, 13:26Super Ci idzie z tym bieganiem ;) 9 km to już robi wrażenie :D masz rację, że zmęczenie jest takie samo po 5 i 9 km ;) Ja sobie bez mp3 nie wyobrażam biegania ;) mam wrażenie, że nie biegnę sama i jakoś mi tak raźniej ;) pozdrowienia ;)
16karolina
27 października 2010, 12:48jak czesto biegasz? Moj lekarz twierdzi ze dla zdrowia ruch jest wazniejszy od diety tzn ze brak ruchu jest dla zdrowja gorszy niz nadwaga (nie mylic z otyloscia). Chociaz jak sie ma 30 pare lat to srednia pociecha...
bebeluszek
27 października 2010, 11:49mp3 to podstawa! od razu sie lepiej bioderkami zarzuca. i powiem ci, ja tez o polmaratonie mysle.....mysle...mysle.....duzo w sumie zalezy, jaka bedzie pogoda zima i czy da sie biegac czy nie. obaczymy. jak nie to przez wiosne sie przetrenujemy i jesienia bedziemy jak te frygi! :) trzymam kciuki za spadki! :*
zaneta3034
27 października 2010, 10:59Ciesze sie że zmobilizowałaś sie równiez do dietki-super-napewno niedługo zobaczysz te 6 z przodu:-) a ja 7 mam nadzieje :-)