Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trochę o motywacji, czyli moje własne przemyślenia


Dzisiaj znowu zaczęłam oglądać odcinki Extreme Makeover Weightloss. (możecie znależć na ytb wszystkie odcinki). Każdy odcinek to czyjaś prywatna historia, tragedia a potem i ogromny sukces. Oglądając to przyszły mi do głowy powody, trochę takie banalne ale dlaczego warto i trzeba schudnąć. 

Pierwszy i chyba najważniejszy to nasze zdrowie. I nie mówię tu tylko o zdrowiu fizycznym ale i psychicznym. Teraz patrząc w lustro nie poznaję się. Jakby ktoś odebrał mi całą radość życia i pewność siebie. Tą przebojowość, którą każdy mi zazdrościł. Teraz nic po niej nie pozostało. Za to pojawiła się nerwica, depresja, wizyty u lekarzy specjalistów i obżeranie się psychotropami. I pomimo tego, że jest już lepiej zdaję sobie sprawę, że gdybym schudła znowu uwierzyłabym w siebie co byłoby krokiem milowym w terapii. 

Jak na razie jestem na etapie odnalezienia radości z życia i pewności siebie, która pomoże mi w znalezieniu odpowiedniego tatusia dla moich przyszłych wymarzonych dzieci. 

Nie jestem też naiwna. Wiem, że żaden facet nie poleci na grubą babę, której wałki tłuszczu trzęsą się podczas każdego kroku. I nawet pomimo mojego "genialnego" humoru i całkiem niebrzydkiej buzi nic z tego nie wyjdzie. Taką mamy kulturę. Rubensowskie kształty wyszły z mody kilka wieków temu ;) 

Kontynuując, zwróciłyście kiedyś uwagę jak tusza dodaje lat. Ja może nie jestem jeszcze bardzo stara ale nie wyglądam na 26 lat. Raczej na 30. Stałam się grubą smutną babą. próbuje podgonić makijażem, konturowaniem twarzy ale drugiej brody żaden puder mi nie zakryje, niestety ;) 

Szafa. O Boże ile ja mam zajebistych ciuchów w szafie w rozmiarze 38/40. I wtedy narzekałam. Jaka głupia byłam. Teraz chodze w dużych naciągniętych workach. Cellulit mam jak cholera i zgagę wieczorem .

Nie chcę wspominac o innyc aspektach negatywnych oczywiście. Brak chęci żeby wychodzić do ludzi, wstyd i wszędzie szukanie wrogów. Nawet moje przyjaciółki umiejętnie zrażam do siebie. 

Najgorsze jest to, że tendencja wzwyżkowa jest. Zrobiłam dziś bilans na Vitalii. Prognozy sa takie że w 2016 roku dojdę do 105 kg.

Bierzmy się w garsć lachony bo Polki takie ładne są. Szkoda, żeby jakieś brzydkie szczypice nas wykosiły z rynku ;)

  • kociontko81

    kociontko81

    11 sierpnia 2015, 15:05

    Kazdy powod jest dobry by zawalczyc o siebie... o usmiech na twarzy i o zadowolenie z zycia. Pozdrawiam i zycze Ci duzo wytrwalosci!!!

  • bashita

    bashita

    11 sierpnia 2015, 14:48

    Oglądałam kilka odcinków i niezbyt mi ich metody się spodobały. Jak to Amerykanie, wszystko chcą robić naj...w tym wypadku najszybciej. Moim zdaniem to powinna być raczej EWOLUCJA a nie REWOLUCJA. Po zakończeniu nagrań większość z uczestników pewnie wraca do starych nawyków bo kto chcialby się tak katować do końca życia, a przecież chodzi o to by znależć w zdrowym stylu życia przyjemność. Ja Tobie życzę byś odnalazła tę radość, ktorej szukasz. Daj sobie troszkę czasu i małymi kroczkami postępuj do przodu. Pamiętaj, kropla drąży skałę :) Powodzenia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.