tak dawno mnie tu nie było, że nawet nie pamietam kiedy. Wiem tylko tyle, że przytyłam od tamtego czasu 6 kg. :(
Po powrocie z Anglii ważyłam 84 kg. Myślałam, że to moje apogeum. O jak się myliłam. Teraz ważę 89 kg. Pasek na Vitalii pokazuje mi otyłość.
Przez ten czas dużo się zmieniło. Facet powiedział mi, że jestem gruba. zerwałam z nim. W sumie ma racje, ale nie potrafiłam z nim już być. Za bardzo mnie to zraniło. Chociaż mu się nie dziwię.
Własna matka powiedziała mi, że gdyby była taka gruba to wolałaby nie istnieć :(
Nie ma co. Wsparcie jest :D
Nie chcę się już żalić. Chcę prosić o wsparcie i motywację.
Śledzcie proszę czasem mój pamiętnik. Jak nie będziecie widzieć efektów na pasku postępów to mnie zjebcie na całej linii. Znowu walczę.
marzycielka1988
9 sierpnia 2015, 20:14Dziekuje laski za wsparcie
gosiaczek9159
9 sierpnia 2015, 19:55Bedzie dobrze glowa do gory, tez tak zawsze slouch alarm od taty a pozniej z 90 kg zeszlam do 59, znowu walize bo jest 73 kg tylko z powodu powiem lam z tarczyca...
moana72
9 sierpnia 2015, 18:43Słuchaj. Najbliżsi niespecjalnie zdali egzamin ze wsparcia. Trudno. Nie każdy potrafi stanąć na wysokości zadania. Ważne, aby się nie poddawać i aby zdawać sobie sprawę ze swoich słabości. Trzymaj się i walcz o siebie.