Od razu przepraszam, bo może być chaotycznie.
Dlaczego rodzina potrafi dowalić jak nikt inny? Brat mi dzisiaj powiedział, że na moim miejscu chrupałby rzodkiewki, bo się niedługo we drzwi nie zmieszczę. Kazałam mu się odwalić.
O efektach diety nie wspomnę...
Ale to nie o to chodzi...w momencie, kilkoma słowami potrafił mi podciąć skrzydła...do wszystkiego. A przecież rozmiar 40 to nie jest jakiś namiot, prawda??? Urósł mi brzuch, boczki , bo mam otyłość typu jabłko. Ale jak wciągnę brzuch to jest prawie płaski. Przecież wiem jak wyglądam, nikt nie musi mnie dobijać. Bo mnie takie rzeczy nie motywują, tylko dowalają. Chodzi mi o to, że się zakochałam... trudno o tym mówić, bo on nawet nie wie o moim istnieniu. Ale pomarzyć sobie zawsze można, co nie? To jest super przystojniak, ale przecież gorsze pasztety niż ja mają facetów i to nieraz boskich. Dlatego też chciałam od poniedziałku zacząć akcję: ZWRACAMY NA SIEBIE UWAGĘ (ja mam staroświeckie poglądy i w życiu do faceta pierwsza nie zagadam, ale sprawić, żeby się mną zainteresował, to co innego). Ale teraz myślę, że to nie ma sensu. Wyglądam jak wieloryb i tyle. Znowu mam koszmarnego doła. Jak to piszę to płaczę. Sorki laski za taki paniczny sposób zwrócenia na siebie uwagi. Dam se spokój e wszystkim. I tak nie mam szans.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
zgrabna23
25 marca 2012, 20:23faceci to durnie! mój tato dziś powiedział, że mama tak beznadziejną spódnicę na wystep(śpiewają w zepsole ludowym, wiec stroje są z góry ustalone) , że wgląda jak szafa trzydrzwiowa! czujesz? tylko sie popatrzyłysmy na siebie znacząco. Bo co ten gupi facio może wiedziec?! nie poddawaj się! zresztą rozmiar 40 no nie katastrofa! trzymam kciuki mocno:*
maagdusiaa
25 marca 2012, 20:22Trzymaj się i nie poddawaj. Trzymam kciuki żeby wszystko było ok :)
GMP1991
25 marca 2012, 20:21kochaa nie martw sie i się nie przejmuj docinkami rodziny czasami dla poczucia chumoru lubią dobić nimi nie ma co się przejmować:):) , ja bym już chciałą mieć znów rozmiar 40 ale jeszcze trochę pracy mam bo mam rozmiar 44 a miałam 46 ) ale szczęże narobiłaś mi smaka rzodkieweczkami pycha::):) , moja mama już posadziła w polu powinny niedługo urosnąć bo cieplutko a jeszcze je szybą przykryła byb było cieplej :):) moja rada: możesz spróbować tego chłopaka jakoś poderwać wyviągnąć ierwsza rękę , wiem co mówie bo ja swoją miłość straciłąm , ja jestem zakochana od wielu lat w chłopaku z sąsiuedztwa nadal go kocham już od podstawówki często się razem bawiliśmy ale ja nigdy nie miałam odwagi mu powiedzieć co czuję i nadal o tym nie wie , a już jest stracony niestety bo ma dziewczynę od 2 lat:(:(
Katte76
25 marca 2012, 20:19Bracia tak mają, nie słuchaj ich. To nie faceci mają Cię dowartościować. Sama wiesz że masz parę kilo nadwagi i dla samej siebie je zrzucisz. Trzymam kciuki! dopiero jak sama siebie pokochasz, pokocha Cie facet. Powodzenia!!!! Będzie dobrze!
smoczyca1987
25 marca 2012, 20:17nie wiem jak wygląda twój brat, ale domyślam się, że nie ma problemów z wagą i gadać to on sobie może do woli :\ bo gubienie zbędnych kilogramów to nie jest łatwa ani szybka sprawa. i wiem, że łatwo powiedzieć byś się nie przejmowała (w końcu skrzydła podcięła rodzina), ale masz też nas a my w ciebie wierzymy!! :)) a ludzie, wbrew pozorom, coraz rzadziej oceniają ludzi po pozorach, więc myślę, że nie powinnaś skreślać swojej akcji już na starcie :) żałujemy tylko tego czego nie zrobiliśmy, więc do dzieła!! trzymam kciuki :))