Dżemik brzoskwiniowy,ktory tak mi poprzedniej zimy smakował,ze w tym roku zrobiłam troszkę więcej.
Tak sie zjarałam tym pierwszym spadkiem,ze znowu przestałam zwracać uwagę na to,co jem.
Na szczęście waga nie idzie w górę.No i mam koljene postanowienie,ze zaczynam...Kiedy? Oczywiście od słynnego poniedziałku...
Rozpoczęcie roku.Starszak biedny będzie miał prawdopodobnie popołudniówki,więc może w końcu zacznę ćwiczyć...chociaż 3 razy w tygodniu.Mój cel na wrzesień jest bardzo ambitny ... 65 kg ,czyli 1,5 kg.Wiem,że mój organiz podczas karmienia piersią jest oporny na spadki więc uwierzciemi,że ten cel jest naprawdę ambitny...
Dzisiaj zaliczyłam galerie.Udało mi się kupic córci fajną kurtkę na zimę....Ubieranie jej w kombinezon to będzie horror a na sanki w tym roku za mała.Do tego dwie pary spodenek na lato po 12 zł i dwie sukienki za 24...oczywiscie na następne lato.Są takie przeceny,że grzech nie skorzystać.
Tort urodzinowy,ktory zrobiłam mężowi i nie powiem ile sama zjadłam.