Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Młoda, odkrywająca życie kobieta, pełna marzeń i niepewności. Zakochana, zapracowana i zauczona ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3899
Komentarzy: 49
Założony: 30 września 2013
Ostatni wpis: 13 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Maruskaa

kobieta, 36 lat, Warszawa

171 cm, 89.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 listopada 2014 , Komentarze (5)

Jestem i żyję :)

Powoli waga się zmniejsza, a to dzięki regularnym treningom z K. - moim oprawcą presonalnym ;) i ograniczonemu żywieniu - okazało się, że mam alergię na mleko, gluten, jajka.. Jest ciężko, ale za pół roku spróbujemy wprowadzić te produkty ponownie i zobaczymy jak mój organizm zareaguje.

Ogólnie jest dobrze, ćwiczenia poprawiają moją kondycję, dieta poprawia moje samopoczucie. Jedynie serce obolałe.. po ponad 5 latach rozstałam się z facetem.. jest ciężko.. trzeba czasu, DUŻO czasu.. no nic, nie będę Wam zzawracać tym głowy.

Ważne, że moje ciało się zmienia!

I mieszczę się w mniejsze ciuchy :D:D:D

Ściskam Was :*

3 września 2014 , Komentarze (2)

Mało czasu. Mało snu. Mało chęci. (kreci)

Chyba dopadł mnie chwilowy spadek formy i wiary we własne możliwości.. (a na pewno nawiedził mnie @...).

Mam nadzieję, że u Was lepiej!

Buźka:*

17 sierpnia 2014, Skomentuj
fitness inny,2852,43,298,1958,0,1408310759
Dodaj komentarz

17 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Witajcie!

Jestem i żyję, chociaż czasami brak mi sił (praca w korpo to zło!!!! :<).

Tak po krótce co u mnie:

W drugiej połowie lipca urlopowałam się nad naszym polskim morzem. Pogoda wyborna - słońce i ok. 25 stopni :) odpoczęłam i nabrałam sił ( i niestety wagi też..+2 kg) do dalszej pracy i działania. 

Nadal chodzę do mojej Pani dietetyk. Powoli waga spada, na chwilę obecną dogoniła tą paskową, zawzięłam się i ćwiczę przynajmniej 3 razyw tygodniu. Zobaczymy 1 września jaki efekt osiągnę dzięki temu. Do tego wszystkiego chodzę do rehabilitanta, bo niestety od zbyt długiej pracy przy kompie nabawiłam się "wdowiego garbu" i innych dziwnych dolegliwości. Jest lepiej i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej!

W pracy zapierdziel na 100 fajerek - część ludzi na urlopie, a nowe projekty za pasem.. czasem mam dość - przychodzę do domu i padam na twarz. Dobrze, że teraz wypadł 1 dzień wolności więcej, bo dzięki temu udało mi się troszkę odpocząć i zrelaksować.

A tak poza tym to czekam na październik i ostatni rok studiów. Za rok o tej porze powinnam być już po wszystkim :) ale, żeby było ciekawiej to już myślę o czymś kolejnym - zoabaczymy co z tego wyjdzie ;) 

Zmykam poćwiczyć! (ninja)

Miłej niedzieli!!! (slonce)

6 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Cześć  i czołem! 

U mnie bez większych zmian. Chciałabym się tylko pochwalić, że od ostatniej wizyty udało mi się zrzucić kolejne 2 kg :D I zauwazyłam, że powoli zaczynam wybierać te lepsze zamienniki. Główka pracuje! ;)

Malymi krokami do dużych zmian ! (puchar)

 Miłej niedzieli !!! (slonce)

19 marca 2014 , Skomentuj

Witajcie :)

Jestem, żyje (chociaż ostatnio jak wracam z pracy to padam ze zmęczenia).

U mnie dobrze. Nawet wręcz bardzo dobrze. 

26 lutego rozpoczęłam swoją przygodę ze zdrowym stylem życia. Zapisałam się w końcu do dietetyka !!! Pani Sylwia to miła i pełna wiedzy kobieta. Tłumaczy mi wszystko rzeczowo i szczegółowo. Porozmawiałyśmy sobie, obrałyśmy cele do osiągnięcia. Otrzymałam przyjemną dietkę, która ma  nauczyć mnie zmiany nawyków jedzeniowych i jednocześnie współgra z moim problemami żołądkowymi. I dziś mogę się pochwalić, że od 26 lutego zrzuciłam - 3,1 kg. Cieszy mnie to (chociaż jakby ktoś na mnie spojrzał to by tego nie zauważył - zmęczenie bierze górę). Jestem dobrej myśli i jedocześnie widzę, że staram się wybierać zdrowsze rzeczy :) Jest DOBRZE. Czuję, że dam radę! Jeszcze jakbym dorzuciła ruch to byłoby idealnie. Ale już kombnuję jak wygospodarować czas na to. 

Poza tym pracuję, studiuję i spotykam się z Moim Kochanym. Czasami mi ciężko, bo po całym dniu pracy padam jak mops, ale jeśli chce się pogodzić kllka spraw to niestety trzeba się poświęcić.

Dzisiaj krótko, ale postaram się nadrobić zalgłości :)

29 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Hej!
Żyję, chociaż ciągle czasu za mało.
W pracy spoko, powoli się wdrażam i coraz odpowiedzialniejsze zadania dostaję. Nareszcie czuję, że coś się dzieje. 
Na uczelni końcówka sesji. Jeszcze jeden egzamin i wolne na krótki czas.
Sumując to czasu mi brakuje. Do tego dodam jeszcze spotkania z Moim Lubym i tak kółeczko się zamyka. 
Dzisiaj wyjątkowo siedzę w domu, bo zimno strasznie  już wystarczy tego śniegu, mrozu i małej dawki słońca. Odrobina wiosny by się przydała.. ech..

Co do diety.. żal.pl ..
Jednak długo nad tym wszystkim myślałam i stwierdziłam, że muszę pójść do dietetyka. Może pomoże mi poprzestawiać w głowie pewne kwestię, a do tego będę miała bat nad głową. Sama daleko nie zajdę. Niestety, porypane mam w mojej głowie.
I mam nadzieję, że mi pomoże, tym bardziej że z tym moim szalejącym brzuchem ciężko jest samej ułożyć sensowną dietę. A szczerze, mam już dość bólu.. ech..

Trzymam za Was kciuki i na bieżąco śledzę wasze postępy.
Oby tak dalej!!!!!

Buziaki 

16 stycznia 2014 , Komentarze (3)


Po wizycie kontrolnej u gastrologa ograniczyłam pieczywo - staram się jeść tylko do jednego posiłku. Dorzuciłam kasze, mniejsze ilości mięcha i więcej warzyw. No i na bieżąco sprawdzam po czym mój brzuch się buntuje. Na razie odstawiłam sałatę, mleko , kawę, bo po nich nasilają mi się "szaleństwa brzucha". O dziwo ostatnio piję więcej wody i herbaty zielonej - było to moją zmorą, wypić 1,5 litra. I jem regularnie! Łapię się na tym jak odliczam czas i faktycznie odczuwam głód w momencie posiłku.
Tylko na ćwiczenia czasu brak. Jak wracam do domu to zjem kolację, spotykam się z Moim Lemurem i się uczę. I czas ucieka. Muszę to jakoś ogarnąć. Wiem, że gdybym zaczęłam ćwiczyć waga szybciej by leciała. Zobaczymy jutro jak będzie podczas ważenia. Po swoim ciele mam wrażenie, że szału nie będzie - ale ważne aby się ruszyło.

Zmykam do nauki, bo weekend za pasem, a ja jak zwykle w tyle z nauką 

11 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Jestem i żyję.
Kursuję teraz między pracą, domem, a spotkaniami z Lemurem. I do tego co 2 tyg. szkoła. Niby nie jest tego dużo, ale szczerze - czasami nie mam siły..

Wagowo porażka... 
Prawie dobiłam do poczatku.. pasek zaktualizowałam - muszę widzieć i zacząć działać.
Tym bardziej, że brzuch znowu coś szwankuje.. Lekarka powiedziała, że to kwestia stylu życia. 

Tak więc czas na zmiany!

Wspierajcie mnie, proszę!
A ze swojej strony życzę Wam jak najlepiej! 

26 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Bez zbędnego tłumaczenia.
Poprostu - dałam ciała.

Waga nie wiem jaka, bo nie miałam czasu na nią wskoczyć. 
Ale zapewne wyższa, bo widzę po brzucholu.. 

Muszę odnaleźć w sobie motywację, siłę i wiarę, że się uda... 



Ściskam i życzę Wam pięknych Świąt Bożego Narodzenia ! 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.