Witajcie :)
Jestem, żyje (chociaż ostatnio jak wracam z pracy to padam ze zmęczenia).
U mnie dobrze. Nawet wręcz bardzo dobrze.
26 lutego rozpoczęłam swoją przygodę ze zdrowym stylem życia. Zapisałam się w końcu do dietetyka !!! Pani Sylwia to miła i pełna wiedzy kobieta. Tłumaczy mi wszystko rzeczowo i szczegółowo. Porozmawiałyśmy sobie, obrałyśmy cele do osiągnięcia. Otrzymałam przyjemną dietkę, która ma nauczyć mnie zmiany nawyków jedzeniowych i jednocześnie współgra z moim problemami żołądkowymi. I dziś mogę się pochwalić, że od 26 lutego zrzuciłam - 3,1 kg. Cieszy mnie to (chociaż jakby ktoś na mnie spojrzał to by tego nie zauważył - zmęczenie bierze górę). Jestem dobrej myśli i jedocześnie widzę, że staram się wybierać zdrowsze rzeczy :) Jest DOBRZE. Czuję, że dam radę! Jeszcze jakbym dorzuciła ruch to byłoby idealnie. Ale już kombnuję jak wygospodarować czas na to.
Poza tym pracuję, studiuję i spotykam się z Moim Kochanym. Czasami mi ciężko, bo po całym dniu pracy padam jak mops, ale jeśli chce się pogodzić kllka spraw to niestety trzeba się poświęcić.
Dzisiaj krótko, ale postaram się nadrobić zalgłości :)