Wiecie co! Dzisiaj siostra mnie odwiedziła i przyniosła smakołyki, potem mama, potem dziadkowie i co i mnóstwo żarcia miałam, TAK WŁAŚNIE MIAŁAM, bo je zeżarłam!! nie bede wymieniać wsystkiego bo i tak mam doła!! Głupia maciora ze mnie, podłamałam sie! Kupiłam specjalnie dietkę vitalii, dzieliły mnie tylko godziny od jej rozpoczęcia, i co? i dupa! Szpital!! zawsze chyba bede gruba to jest moje przeznaczenie, nie potrafie sie opanować od żarcia, kiedy mam doła i mam jedzenie pod ręką jem po kolei co mi wpadnie w dłonie. a ja miałam takie ambitne plany jeść jeszcze mniej niż dają bo w szpitalu ruchu nie ma.
Załamka :(
Co zrobić żeby oczyścić organizm z tych smieci poza piciem wody bo tylko tyle jutro spożyje w ramach kary...
Monsela
9 kwietnia 2011, 12:51Tego wpisu już zbytnio komentować nie będę, bo wiadomo jakie są tego efekty - pozytywne! :) Widzisz, nie każdy grzech jest karany w postaci dodatkowych kilogramów :) Aby nie grzeszyć smakołykami cały czas i nie oszukiwać samej siebie a będzie dobrze :)
Reser
9 kwietnia 2011, 00:19OOOO to nieładnie!! No ale to w końcu szpital, na pewno jakiś stres, emocje, przeżycia. To zrozumiałe - najważniejsze żebyś się nie poddawała. Jak wyjdziesz ze szpitala to będziesz miała mnóstwo czasu aby nad sobą popracować! Teraz zdrowiej i nie martw sie wagą, na to przyjdzie czas!
Awangarda88
8 kwietnia 2011, 22:13A pisałam żebyś się nie obiadała... Ja też tak mam, mój rekord to 10kg w 10 dni w szpitalu... I też jak jest coś dobrego pod ręką to wariuje. Przed momentem zeżarłam flaczki, tortille i 4 kostki gorzkiej czekolady!!! Bo były i bo się stresuje rozmową kwalifikacyjną. Mam do siebie wstręt ale trudno, stało się... Miejmy nadzieje że ostatni raz!!
katarina3
8 kwietnia 2011, 22:12kochana niema co sie przejmowac zdazaja sie takie dni obzarstwa ale mimo to prze sie dalej:) I nie katuj sie wodom jutro bo potem znow sie objesz bo bedziesz taka glodna poprostu kontynuluj dietke tak jak dotychczas nie zwazajac na ten jeden nieudany dietkowo dzien:) I wracaj szybko do zdrowka 3mam kciuki