Witajcie
juz jestem w domku od soboty .a w pracy od poniedzialku... było super pogoda dopisala. chociaz przez 2 dni troszke padało.. opalenizna fajna... Oj popływalo by sie jeszcze stateczkiem.. Warszawa taka smutna teraz sie wydaje, szaro , mokro.. Oczywiscie 2 razy udało mi sie na Vitalie zajrzec/ to chyba jakies uzaleznienie juz/ ale maz mnie przeganiał..ze mam odpoczywac... Waga ladnie spada.. i brakuje mi tych spacerów które bardzo pokochałm na urlopie.. latalismy po kilka kilometrów... Teraz trzeba poczekac ze trzy tygodnie i moze uda sie urwac jeszcze w Góry Swietokrzyskie chociaz na pare dni......
Pozdrawiam cieplutko pourlopowo
Napiszcie kolezanki co u Was... i jak sie trzymacie. Oczywiscie wszystko poczytam tylko troszke sie obrobie w pracy
PANDZIZAURA
26 lipca 2011, 15:49urlopowy rytm. Spróbuj spacerowac codziennie, Warszawa też jest piękna i na pewno znajdzie się jakieś miejsce do spacerów.