Miałam dziisiaj ogromny kryzys po kąpieli wyszłam w bieliznie na korytaz w którym mam duze lustro jak sie w nim zobaczyłam to jak by diabeł we mnie wstapił wyzwałam sie od najgorszych swin grubasek itp podarłam wszytskie małe ciuchy które niby miały zostac na pozniej jak schudne normanie szału dostałam dorze ze nikogo nie było w domu bo mogła bym zabic ale ta sytuacja doprowadziła do tego ze mam duuza motywacje własnie skaczyłam cwiczyc z mel b i zamierzam cwiczyc dalej i mam nadzieje że w lustrze zobacze siebie taka jaka chce widziec.. czy wam np pomaga jak cwiczycie przed lustrem i patrzycie na swoje sadełko ? mnie strasznie to motywowało do cwiczen i nie czułam bólu tylo mówiłam sobie w myslach dam rade bede szczupla czy wy tez tak macie
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
WaniliowoMalinowa
4 grudnia 2014, 21:22Trochę niepokojąco to brzmi... Mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej. A ja ćwicząc przed lustrem bym się chyba wściekła.
Magiczna_Niewiasta
4 grudnia 2014, 15:44Ćwiczyłam przez jeden czas przed lustrem, ale mnie to wkurzało za bardzo, brzuch skaczący w swoim tempie, nie nie, to nie dla mnie takie ćwiczenia, płakać mi się chciało jak widziałam to swoje sadło. Teraz to już inna sprawa. Trzymam kciuki byś w końcu zobaczyła swoje piękne ciałko :)