Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zaczynamy
1 kwietnia 2009
teraz to juz tak calkiem na powaznie, pomimo tego, ze uwazalam na to co jem, troche cwiczylam to nic a nic a nich nie schudlam, takze stwierdzilam, ze musze chyba jakos inaczej, przywiozlam sobie moj rowerek stacjonarny i dzisiaj juz pokonalam 10km, zrobilam cwiczenia na brzuch, uda i posladki, oprocz tego umylam samochod, no i nic nie zjadlam z weglowodanow, takze pierwszy dzien zaliczony jak najbardziej pozytywnie...