chyba sie lekko wczoraj zagalopowalam, basen 40 min, marsz 50 i 30 min cwiczenia w domu.. nawet zakwasow dostalam w skosnych miesniach brzucha :) wiec dzisiaj spokojnie bedzie, najwyzej spacerek. jem zdrowo i wyjatkowo dobrze od poniedzialku, oby tak dalej :) egzamin poszedl tak sobie, byl duzo trudniejszy niz te na ktorych cwiczylismy, no ale coz, najwyzej bedzie poprawka, ale szansa na zdanie tez jest, zobaczymy :) teraz powrot do fizjoterapii, projekt do skonczenia na piatek, 1 praca do oddania, i 2 seminaria.. jakos to bedzie.. a w dodatku wyjezdzam teraz na weekend na poludnie szwecji ze znajomymi zeby sie troche oderwac, ale laptopa pewnie i tak bede musiala wziasc... :(
wiec dzisiaj pisanie, pakowanie i spanie, dawno sie nie wyspalam, bo klade sie dosc pozno i nie moge zasnac bo maluszek robi sobie wieczorna gimnastyke, na co wcale nie narzekam, kopniaki corac silniejsze <3 juz nawet potrafi mnie obudzic kolo 5 poranna gimnastyka. :P haha, aktywny maluch, ma to po rodzicach :) poza tym ze czuje sie ograniczona w trenowaniu, nie moge tak intensywnie jakbym chciala przez fizjologiczne przeszkody, takie jak szybkie osiagniecie b wysokiego pulsu, nawet 200 i brak oddechu jak i ryzyko hypoxii, to nie moge narzekac, czuje sie swietnie, mam energie, koncentracja troche lepsza, nauka jakos idzie do przodu i czas plynie szybko, juz poczatek 24 tygodnia :) czuje sie tez troszke spokojniejsza bo od 24 tyg sa coraz lepsze szanse przezycia w razie przedwczesnego porodu, a w Sztokholmie maja naprawde swietna opieke neonatalna. :) oj lece pisac, samo sie przeciez nie napisze :P
buziaki, trzymajcie sie!
Marley88
24 października 2012, 21:28Jak tak to świetnie :)
kate3377
24 października 2012, 21:25Miłego dnia:)
Marley88
24 października 2012, 20:49Uważaj na siebie :) A konsultowałaś z kimś rodzaje i intensywność ćwiczeń ? jak to się zmienia z tygodnia na tydzień?
Jabluszkowa
24 października 2012, 20:11Maluszek będzie sportowcem ;D
slaids
24 października 2012, 19:36A więc to robię :) wiem, ale od czegoś zawsze się zaczyna.
slaids
24 października 2012, 19:12Powiem Ci tak, od niedzieli (odpukać) jestem czysta od napadów. Jedynie te rodzynki stanowią dla mnie zagrożenie, bo ja to moge jeść garściami... A dlaczego jako cel? Bo czasem jest nieregularnie, coś mi się zapomni, a tu chcę wypracować nawyk, taki że będzie to naturalne jak umycie zębów po śniadaniu :)
slaids
24 października 2012, 19:05Tylko większość z tych celów już wykonuję. Tj. niejedzenie słodyczy, i innych przekąsek, ćwiczę, balsamuje, łykam suplementy, piję herbatki, alko nie piję od 4 dni, ćwiczę 3x40 min tygodniowo, piję jedną kawę i 3 inki (więc tutaj tylko ograniczenie) i jem ok. 1600 kcal (więc też ograniczenie). Jedynym serio wyzwaniem to będzie to ograniczenie kalorii i niejedzenie rodzynek :D
zolza86
24 października 2012, 19:03oszczędzaj sie kochana. trzymam kciuki za wenę co by pisanie szybko poszło dzięki czemu będziesz się mogła wyspać
slaids
24 października 2012, 18:52Dlaczego realistic nie bardzo?
flowerfairy
24 października 2012, 18:50spoko, poradzę sobie
flowerfairy
24 października 2012, 18:34ale ja się czuje doskonale z tymi ciastkami ;)
oczamigrubasa
24 października 2012, 13:12skąd Ty tyle energii na to wszystko bierzesz ?? :) dziewczyny mają rację oszczędzaj się trochę :) a maluszek to z Ciebie bierze przykład Ty w dzień ruch mu zapewniasz , on Ci w nocy :)
Hani90
24 października 2012, 13:08:) no kochana oszczędzaj się troszkę;) bo wiadomo teraz dbasz nie tylko o siebie, ale i maleństwo:) Podobno tak jest, że jak mama jest mniej aktywana (np śpi) to mały wtedy harcuje ;) a gdy wysiłek jest większy to maleństwo odpoczywa:) Jesli chodzi o książkę to już zaczęłam i bardzo mnie wciągnęła;) powodzenia;):):):)
kasiazett
24 października 2012, 12:58Ten "zapchany przełyk" to chyba zgaga, tylko jeszcze bez pieczenia. Ja też na początku tak miałam i nie wiedziałam co się dzieje. Myślałam, że coś mi utknęło w gardle. A po paru dniach zaczęło piec i palić i już wiedziałam, że to zgaga, której nigdy wcześniej nie doświadczyłam. A Twój dzidziuś to rzeczywiście aktywny po mamusi :) Moja malutka ma mniej więcej stałe pory gimnastyki, ale nie tak często jak u Ciebie :) Życzę udanego wypoczynku ze znajomymi, odpocznij trochę to Maluszek też odpocznie :) Pozdrawiam!
Piramil77
24 października 2012, 12:57pomyśl o dziecku a nie tylko o sobie !!! ono nie potrzebuje tylu atrakcji ktore mu dajesz typu : brzuszki skosne!!!!! doprowadzisz do przedwczesnego porodu i dopiero sobie krzywdy na cale zycie narobisz!