Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:P mam swira
17 maja 2011
nie wystarczylo mi bieganie rano, musialam jeszcze pojsc o 20 pobiegac, myslalam ze przebiegne spokojnie te 6 km, co normalnie mi zajmuje 45 min, ale przebieglam to w 30 min, do tego jeszcze bieglam po plazy, potem duzo pod gorke i potem przez las, wszystkie glazy i korzenie, malo nog nie polamalam tak szybko pedzilam:P na koniec sprint 300 metrow i dlugi strech. przebieglam ponad 7 km, koncowka w naprawde ciezkim terenie (w sztokholmie NIE jest plasko) myslalam ze padne, ale warto bylo. :) jestem strasznie dumna:)
edyta5anastazja
18 maja 2011, 09:35No pewnie że będę z tobą gadać:-)))żartowała też staram sięzabrać za bieganie ale boję się że po 5 miutach oddechu nie zapie:-)))może od dziś zacznę byłoby suuuuuuuper:-)trzymaj za mnie kciuki:-)coś kiedyś mąż przygadywał że biegał by ze mną na stadionie a małego raz jeden raz drugi by pilnował.Od ilu najlepiej zacząć?
Licja20
18 maja 2011, 06:39o kurcze zazdroszcze Ci tych terenow do biegania :) Nawet nie zwrocilam uwagi ze mieszkasz za granica. p.s. bieganie to najlepszy sport na odchudzanie :D