Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien 49 (8) mroz :)


brrr.. ale mroz. rano wszystko oszronione, jutro mam podobno padac snieg.. dzisiaj rano odwozilam moje rodzenstwo do szkoly, daleko chodza, prawoe godzina jazdy samochodem, i to po autostradzie.. na szczescie kostka mniej boli, bardziej ruchliwa i opochlizna juz prawie cala zeszla. tp chyba tylko dzieki waszym zyczeniom zdrowia, dzieki! :* a mialam stresa jak jechalam, bo nasz samochod ma jeszcze niezmienione opony.. na szczescie jestem dobrym kierowca. :P

 

no wiec dzien sie zaczal wczesnie, ale nie narzekam poucze sie. zostawilam samochod przy szkole i metrem na uczelnie, potem ich odbieram wiec moge sie teraz pouczyc do 15. zadnych wykladow dzisiaj:P anie jutro, ani pojutrze:PP ale nauki i tak mam sporo. zaraz zasiadam do ksiazki o historii hiszpanii, po hiszpansku oczywiscie:P zobaczymy ile zrozumiem.. :)

 

dzisiaj mam duzo energi, wiec pocwicze wiecej po powrocie, dam plecom, brzuchowi i ramionom niezly wycisk:). beda zakwasy jutro, oj beda:) juz sie stesknilam za pozadnym wymeczeniem miesni. moze juz jutro pojde na basen, jezeli opochlizna zejdzie. w koncu plywanie jest najbardziej odciazajace:) jesli nie jutro to w piatek.

 

dobra, zajrze do was na chwilke, potem nauka!!!! juppii!! :) (nie, nie zeswirowalam, probuje po prostu sie do tego nastawic pozytywnie:) trzymajcie sie kochane i dzieki za super komentarze!! jestescie najlepsze:) :**

 

jedzenie:

1. platki owsiane z jogurtem naturalnym, cynamon, orzechy wloskie, 3 wasy (1 z szynka), kawa z mlekiem

2. banan

3. ryz brazowy z leczo i soczewica, mandarynka

4. 2 jajka na twardo

5. jajecznica z 2 jaj, 3 wasy, kromka chleba pelnoziarnistego, talerz makaronu

6. 2 kromki chleba, jedna z dzemem (!), jedna z brie, kawa zmlekiem, 3 ciastezka owsiane.

 

cwiczenia: 40-60 min silowych na ramiona, brzuch, plecy, rozciaganie

  • PiceOfMexx

    PiceOfMexx

    9 listopada 2010, 09:49

    Podziwiam Cię kobietko;) Z bolącą kostką nigdy w życiu bym nie ćwiczyła a Ty dajesz radę;)

  • PiceOfMexx

    PiceOfMexx

    9 listopada 2010, 09:32

    Podziwiam Cię kobietko;) Z bolącą kostką nigdy w życiu bym nie ćwiczyła a Ty dajesz radę;)

  • andorrera

    andorrera

    8 listopada 2010, 22:11

    Dajesz dajesz... :))) Jeszcze trochę i będziesz u celu.. :)) Ja tak realnie patrząc za jakieś 5miechów powinnam Cie dogonić :D Tutaj nawet nie jest tak zimno.. ale leje cały czas!

  • zaraza26

    zaraza26

    8 listopada 2010, 17:47

    Ale z Ciebie dobra siostrzyczka :) Cieszę się, że kostka wraca do siebie, jeszcze trochę i zapomnisz o tej nieszczęsnej trampolinie, znów pójdziesz skakać :)

  • hailstone

    hailstone

    8 listopada 2010, 17:32

    fajnie, że kostka już mniej boli ;) dobrze, że lubisz swój kierunek studiów i nauka sprawia Ci przyjemność ;) chciałabym się uczyć hiszpańskiego... może kiedyś ;) pozdrawiam ;)

  • Elikolani

    Elikolani

    8 listopada 2010, 17:05

    rzeczywiście daleko- godzina jazdy to duużo strasznie ;) a co do hula hop to gdzieś czytałam ze można sobie siniaków narobić, ale zobaczymy jak to wyjdzie z tym ;D

  • WoXiHuanNi

    WoXiHuanNi

    8 listopada 2010, 15:27

    Też sądzę, że powinnaś najpierw poćwiczyć, a potem się pouczyć - podobno po wysiłku fizycznym wysiłek umysłowy jest prostszy (:

  • happymother

    happymother

    8 listopada 2010, 13:17

    jak najszybciej zmieniaj opony! no i przyjemnej nauki :) bo w dietkownaiu nie muszę Cię pilnować:) świetnie sobie radzisz:)

  • Mitucha86

    Mitucha86

    8 listopada 2010, 13:09

    Aaaa, no to siła wyższa... To w takim razie bądź ostrożnym szoferem...

  • palemka1989

    palemka1989

    8 listopada 2010, 12:49

    najpierw poćwicz i się zmęcz a potem siądź do nauki:P:P tak lepiej w chodzi :P:P przynajmniej mnie:) :P

  • Mitucha86

    Mitucha86

    8 listopada 2010, 12:19

    Zmień opony!

  • Pistacja1987

    Pistacja1987

    8 listopada 2010, 12:10

    Nie mam nic przeciwko bieganiu, niestety ja nie potrafię się już do niego zmobilizować o tej porze roku, poza tym nie mam odpowiedniego "okrycia". Co do NW - masz rację, dużo ludzi ciągnie kije za sobą i urządza sobie spacerek. Ja chciałabym wykonywać to poprawnie technicznie i energicznie maszerować, tak, by było to jak najbardziej efektywne. Mam nadzieję, że mi się to uda :) Pozdrawiam! :)

  • PriVatiV

    PriVatiV

    8 listopada 2010, 11:19

    ja nigdy z maki razowej niejadłam:) ale bede robila, jadlam zas z maki kukurydzianej i rewelka byly:)

  • Slodka1986

    Slodka1986

    8 listopada 2010, 10:35

    rzeczywiście bez śniadania ani rusz dzięki za dobre rady 3maj się i nie przemęczaj papa

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.