Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela..
25 lipca 2010
leniwy dzien, milo z ochlodzeniem. pojechalam z dziadkami i siostra do dalszej rodziny na wies. milutko bylo, i nawet nie zjadlam za duzo. zakochalam sie w jednym kociaku i probowalam go przemycic, ale mnie nakryli. :) moj chlopak okazuje sie byc bardzo obrazliwy. z waznego powodu powiedzialam ze nie mozemy razem sie wybrac na ten rejs, a on strzelil focha, ze w takim razie nie wie czy mu sie chce do mnie jeszcze przyjezdzac, a potem skonczyl rozmowe bez slowa pozegnania... nie wiem co mam robic, tak jest za kazdym razem jak mowie na cos nie.... pomozcie! z jednej strony jestem wsciekla, a z drugiej jest mi smutno.. mimo wszystko kocham go i nie chce go stracic..
Cailina
25 lipca 2010, 21:31meska duma jest czasem gorsza od naszych kobiecych zmiennych humorow. Pewnie mu przejdzie jak porozmawiacie.
anilewee
25 lipca 2010, 21:05hmm to może z nim pogadaj, że nie tylko to, co on wymyśla musi być realizowane, ale i Ty masz prawko głosu itd. tylko na spokojnie oczywiście, a może to coś pomorze..