po paru dniach chmur i deszczu, wreszcie wyjrzalo slonce. :) dieta idzie do przodu, bez wiekszych wpadek, ev troche makaronu albo ciemnego chleba, a nie powinnam. ale nic gorszego.:) z treningiem gorzej, nie mam za duzo czasu. lae chodze min godzine dziennie i robie moje 100 brzuszkow, lepsze to niz nic. :) powodzenia!
anilewee
5 maja 2010, 20:30to zazdroszczę tego słońca!:) bo u mnie pochmurnie i zimno:/ i pewnie, że każda aktywnośc się liczy!:)
tasia93
5 maja 2010, 19:25u mnie pogoda tragiczna :((
membrillo
5 maja 2010, 16:57gdzie Ty masz to słońce :P 100 brzuszków to bdb ! ja się nieraz cieszyłam 40stką ;)