Cześć maleństwa!
Przepraszam za moją nieobecność. Praca, szkoła i kilka ważnych spraw mi wypadło, nawet nie wiem kiedy zrobił się 10 marca! Czas mija okrutnie szybko
Kochane dziś rano się zważyłam....
Jestem zażenowana, zniesmaczona i wkurwiona na tą szklaną oszukanice!
Dlaczego się pytam???!!!! - waga pokazała 63!!!
Na kibelku nie byłam wczoraj cały dzień więc liczę, że realnie jest pewnie 62 z groszami Aleeeeeee no ludzie noooooo!! DWA MIECHY strzeliły idealnej diety, treningi dorzucone a TU TAKA LIPA?
Nie czarujmy się schudłam tylko na I FAZIE SB, potem coś poszło nie tak.
Moje JA chce być grube i nie chce za chooooja pozbyć się tego sadła... Wczoraj oglądałam taki dokument o naszym mózgu i stwierdzam mój zatrzymał się w fazie kamienia łupanego! Boi się, że zemrze z głodu i trzyma tę słoninę...
To tyle na temat diety. Nie mam już nic więcej do powiedzenia. Aha dietę trzymam, nie poddaję się mimo to. Obcięłam 300 kcal (jadłam ok 2000kcal) zobaczymy czy to coś pomoże...
A teraz uciekam WAS poczytać bo stęskniłam się!!!!
BUZIAKOSY!
UlaSB
12 marca 2015, 00:34Wrrrr. Dziwka nie waga :/ Mam nadzieję, że redukcja kcal pomoże. Trzymaj się cieplutko! :*
angelisia69
10 marca 2015, 14:09moze mala rotacja kcal pomoze,mam nadzieje ze wkrotce ruszy z kopyta :P
Caandyy
10 marca 2015, 13:16Nie martw się. Moja waga bawi się ze mną w kotka i myszkę już długi czas dlatego przestałam ją poważnie traktować. Efekty widzę po ubraniach ;)
paullina989
10 marca 2015, 09:00uśmiałam się :) nie bój się wszystko powoli spadnie i może 2000 kcal to było za dużo dl Ciebie dlatego tak powoli spada waga
Martine88
10 marca 2015, 11:53bardzo możliwe, że te 2000kcal mnie pogrzebało dlatego od wczoraj jadę o 300kcal mniej i zobaczymy za tydzień czy coś ruszy :)