Cześć kochane rybki :*
Wesele zleciało stanowczo za szybko! Zabawa była super. Były komplementy, ale nie obeszło się oczywiście bez wrednych, zazdrosnych spojrzeń...
Ludzie swoją drogą nie przestają mnie zadziwiać - skąd bierze się w nich tyle złych emocji, tyle jadu, niezadowolenia? nie jestem idealna, znam swoje słabości, nie zawsze wszystko mi się podoba i czesto zdaża mi sie to głośno powiedzieć, ale staram się być dobrym człowiekiem, uśmiechać się do ludzi. Dawać szansę nawet tym którzy kiedyś mocno mnie zranili bo wierzę, że ludzie się zmianiają. Wybaczam.
Co do tytułu to oczywiście jak to zawsze bywa po weselach rodzi się pytanie - kiedy będzie na mnie pora i czy w ogóle będzie?
26 wiosen to nie dużo, ale i też nie mało. Większość moich klasowych koleżanek już dawno są po ślubie i mają super dzieciaki.
Dwa razy w życiu byłam w poważnych zwiazkach, które trwały 4-5 lat, oczywiście okazały się porażkami i wzbudziły we mnie niemalże pewność iż nie ma miłosci, a jak jest to mnie nigdy nie spotka bo poprostu nie mam szczęścia
Rok temu 31 grudnia, miesiąc po beznadziejnym rozstaniu życzyłam sobie szalonej miłości, ale takiej od której kręci się w głowie i wiecie co??
5 stycznia poznałam D. który mnie odczarował...
DZiŚ NIE ZNAM DRUGIEJ TAK SZCZĘŚLIWEJ I TAK ZAKOCHANEJ DZIEWCZYNY JAK JA
Dlatego moim kolejnym życzeniem 31 grudnia będzie biała suknia
Marzenia się spełniają! Dlatego moje drogie walczcie! walczcie o siebie o swoje szczęście i marzenia! Trzymam kciuki za każdą z osobna.
Buziaki!