Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
28 dzień dietki - motywacja hop, hop.
9 grudnia 2008
Szef pojechał do banku więc mogłam poszukać motywacji w Waszych pamiętnikach bo moja gdzieś ode mnie zwiała. Szczególnie ostatnie dni przed @ były nie do ogarnięcia. Na szczęście wczoraj ciocia @ przyjechała i nastepuje stabilizacja. Nagrzeszyłam w sobote i w niedziele i nawet wczoraj. W sobote 2 delicje w niedziele 2 kawałki piernika który sama upiekłam dla męża a wczoraj łyżka skórki pomarańczowej słodkiej. Fuj i ja to zjadłam rany...........:((((bleeee.
malgorzata3112
10 grudnia 2008, 11:57witam -głowa do góry,co jakiś czas zawsze nas nachodzi -"po co to wszystko te wyrzeczenia itp,itd..." ale wtedy jest ważne aby zachować zimną krew.Mi najbardziej pomaga jak pooglądam sobie fajne ciuszki na allegro(które kiedyś założę :))) ) na prawdę pomaga,przynajmniej mi! pozdrawiam i trzymaj się .Ps.każdy czasami przegryzie to co nie powinien;) ale oby nie za często -pa
asyku
10 grudnia 2008, 09:37I tak na chrupanie nie czas bo to@@.hi hi!!doszłam do wniosku ,że woli zapachy cytrynowe!!pozdrawiam!!<img src=http://www.e-gify.strefa.pl/gify/przyroda/owoce/owoce55.gif>
asyku
9 grudnia 2008, 12:46Tak sobie myślę co ci napisać,po prostu twoja motywacja jest w twojej głowie.Ani to mądre ani głupie, ale tak jest.Nie ma innego wyjścia jak pomyśleć po co tak naprawdę człowiek się odchudza.Ja zawsze odchudzałam się dla męża(chociaż nigdy nie usłyszałam ,że jestem gruba),dla innych kobiet ,bo to trzeba się pokazać w modnym ciuchu.Teraz odchudzam się tylko dla siebie,dla swojego zdrowia,nie ważyłam 95kilo nawet jak byłam w ciąży,a teraz powiedziałam sobie dosyć!!!!nie jem słodyczy od 3 miesięcy,białego pieczywa,tłustych mięs,żadnych chipsów,itp.Myślę,że dasz rade,ale ty sama musisz w to uwierzyć!!!pozdrawiam!!,miłej pracy!!pa