Witajcie,
Przez ostatnie dni nie zdaje sprawozdania, ponieważ na weekend przebywamy u naszych rodziców. Na szczęście dzisiaj już wracamy do siebie, bo przy maminym wichcie można zapomnieć o odchudzaniu:)
A tak krótko co do tej pory się ze mną działo- brak ćwiczeń ( raczej brak czasu na nie), jedzenie OK z małymi potknięciami.
Dzisiaj trzeba wrócić do gry bo za tydzień oficjalny dzień mierzenia i ważenia- oby samej siebie nie zawieść.
Miłego dnia Kochani:
NoWorries
21 sierpnia 2016, 21:46Moja podobnie... albo dzowni jak jade i mowi.. Gotuje to i to, dobrze? I jak zjem, to pyta :D pyszne ? Pewnie, ze pyszne :D bo od Mamusi i smak dziecinstwa. Teraz tez przyjechla do mnie i polowe dnia stala w kuchni i gotowala, zebym miala obiady :D ach słoik jestem :D
Marta.marta.marta
21 sierpnia 2016, 21:54ja także taki słoik jestem:) jak wracamy do siebie to zawsze obładowani siatami:) raz na jakiś czas reset jest wskazany- lepiej zjeść Mamusi jedzonko niż fast fooda:)
NoWorries
21 sierpnia 2016, 12:59Czesc :) Oj tak...Mamus zawsze chce dogodzic :D pomoc i dokarmic. Zawsze latwiej jak sie gotuje samemu... :)
Marta.marta.marta
21 sierpnia 2016, 14:25Moja mama dzwoni przed moim przyjazdem z pytaniem co bym zjadła a Rodzicielka mojego J. stawia nas przed faktem dokonanym: "syneczku zrobiłam gołąbki":)