Witajcie,
nareszcie długo wyczekiwane kilka dni wolnego... Wreszcie odpocznę całą piersią i może odeśpię:) w tym tygodniu czekałam na Mojego aż wróci z pracy a wychodził pracy po 22 czy 23.
Przyznam szczerze, że albo się wypaliłam albo przez to zmęczenie nie chce mi się ćwiczyć... wczoraj miał być rowerek... no właśnie- słowa rzucone na wiatr:( ale z piłką się udało, bo jednak to nowe ćwiczenia, które robię raptem od 3 dni.
Dzisiaj posiłki nawet OK, były 3 godzinne przerwy między posiłkami. teraz pichcę zapiekankę z makaronu pełnoziarnistego, piersi z kurczaka i kalafiora z sosem serowym (właśnie stygnie:)
Nie wiem, czy dzisiaj dam radę zrobić jakiś trening... bardzo mi się nie chce... Podpowiedzcie co w tej sprawie mam zrobić? zmotywować się i na siłę poćwiczyć czy dzisiaj z czystym sumieniem sobie darować?
a poniżej jedzonko na jutro:
miłego wieczorku:*
aska1277
5 grudnia 2016, 20:39Jak robiłaś sos serowy do tej zapiekanki ? ;)
el_kropka
12 sierpnia 2016, 20:44Twój organizm sam wie, czego mu najbardziej potrzeba i jeśli nie jest to trening, to nie ma co zmuszać się do niego. Naładujesz "akumulatory", to myślę, że i ochota na ruch wróci :) A zapiekanka wygląda i brzmi przepysznie ^^ Smacznego :)
Marta.marta.marta
12 sierpnia 2016, 21:10Mam nadzieję, że już jutro będzie lepiej jak na spokojnie wstanę i wypiję kawę w domku:) trzeba przynajmniej znaleźć siłę na sobotnie porządki:)
el_kropka
12 sierpnia 2016, 21:45Przy sprzątaniu też spala się sporo kalorii, dlatego lubię to robić :D U mnie przypadło ono na dzisiejsze wczesne południe, a wieczorkiem jeszcze na godzinkę wyszłam na rower. I to wszystko w ramach dnia beztreningowego! (ale wcześniej zjadłam nadprogramowe ciasto i bardzo chciałam je spalić...) Bardzo polecam ^^
mudid
12 sierpnia 2016, 20:39jeśli Twoim celem jest odchudzanie to możesz odpuścić, bo ćwiczenia bez odpowiedniej diety nie dadzą porządanego rezultatu, ale dieta bez ćwiczeń już tak :)
Marta.marta.marta
12 sierpnia 2016, 21:14dziękuję za dobre słowo:* zależy mi na tym, żeby być zdrowszą- przez te prawie dwa tygodnie zmiany trybu życia, czuję że jestem "lżejsza" i tak nie sapie jak idę na tramwaj. mam wrażenie, że nawet szybciej zaczęłam chodzić (ale to tylko może być takie uczucie jak je się regularnie a nie napcha jednym posiłkiem, że brakuje tchu i potem trzeba się toczyć:)