Dzis kuuupa roboty więc szybki wpis. Ok, dostałam wczoraj opieprz więc ścisnęłam poślady i wzięłam się za siebie. Dieta wczoraj zachowana, 30 min na orbitreku i godzina przy desce do prasowania. Nie biegałam, bo mój szanowny małżonek przed moim wyjściem oznajmił mi, że się wybiera na siatkówkę, więc ja musiałam zostać w domu! No nic, co się odwlecze to nie... i tak dalej. Dziś już mu nie odpuszczę. Wczoraj upiekłam pyszne mięsko, dziś dorzucę sobie warzywa, a rodzince jeszcze ziemniaczki i będzie git cała jestem napuchnięta przez tą pogodę więc i waga w górze, poza tym ja juz na tydz przed @ gromadzę wodę, więc tak jak by to już ten czas, więc się nie załamuję tylko dalej działam To byłoby na tyle, buziole wielki i miłego weekendu.
EDIT - zmieniam pasek z ciężkim sercem, może będzie to większa mobilizacja dla mnie, nie ma się co oszukiwać...
bella1984
5 lipca 2013, 18:41ja tez mialam dzis biegac, ale musze pilnowac dzieciaki bo maz zadzwonil ze zostaje dluzej w pracy. Mimo wszystko mam zamiar w nocy zaliczyc ewke, cos musze robic :P Trzymaj sie:)
OnceAgain
5 lipca 2013, 12:05Nic mi nie mów z tym paskiem. Ty masz 5 ja mam 6 z tym że mi brakował tylko1 kg i dałam ciała. No ale damy radę i te kg będą nam spadać. Muszą!!!
malutkaaa90
5 lipca 2013, 10:11dzialaj kochana działaj:))
OnceAgain
5 lipca 2013, 08:51Działaj działaj a sama zobaczysz jakie ciałko Cię przywita jak woda z Ciebie zejdzie :)
Jomena
5 lipca 2013, 08:48Miłego :))