A ja ich wogóle nie odczułam.... Pojechałam do domu rodzinnego i co? I kupa roboty mnie czekała, bo w wielkanocny poniedziałek mieliśmy chrzest bratanka. Więc jak w piątek się zaczęło to skończyło się we wtorek jak wyjechałam, przyjechałam do domu i znów wpadłam w kierat roboty bo prania cała masa i jeszcze tysiące innych rzeczy do zrobienia! Nie dość, że w święta nic nie odpoczęłam to jeszcze wróciłam tak zmęczona i jeszcze z @! Jestem wykończona. Dzięki temu, że było tyle pracy to nie obżerałam się w święta, a nawet więcej... mało co zjadłam! I to jedyny pozytyw tego wszystkiego! No i to, że Patryś już ma chrzest za sobą
Teraz też szybko nie odpocznę! Ale wszystko jedno odpocznę z wiekiem- trumny Wracam do pracy, bo tu też zaległości 2 dniowe mi się zrobiły. No może jeszcze zajrzę do Was czy się obżerałyście na święta buziaki
jogobella1991
4 kwietnia 2013, 10:55Oj to rzeczywiście święta bardzo pracowite :-) Dużo siły Ci życzę :-)
grucha81
3 kwietnia 2013, 12:08ja się w święta nie obżarłam, pierwsze bez obiadu tylko śniadanko i sałatki a drugie rosołek i mało co jedzonka.... myślę o tym żeby następne, nawet w Boze Narodzenie gdzieś wyjechać ...zapomnieć o gotowaniu, praniu, sprzątaniu i wyłączyć się na chwilkę.....
anitka24
3 kwietnia 2013, 11:49kochana moje święta były dietetyczne i waga nagrodziła mnie spadkiem :-) fajnie, że jesteś !!!
OnceAgain
3 kwietnia 2013, 09:38Kobieto kiedy Ty masz czas na odpoczynek? Należy Ci się chwila relaksu... może gorąca kąpiel? :)