Nic się nie zmieniło, nadal żyję w biegu... Wczoraj przysiadłam trochę do tego mojego angielskiego, bo test mam w środę i głupio byłoby wyjść na kompletnego matoła... oczywiście pomiędzy wszystkimi obowiązkami znalazłam chwilę na ćwiczenia - 25 minut orbitrek, 25 minut hula hop i 100 półbrzuszków... Łatwo nie jest, mam czas rozplanowany co do minuty. Dziś jeszcze dodatkowo pędzę na różaniec z córcią... ta komunia nas dobije, nie dość, że na każdy miesiąc mają pytania, modlitwy to jeszcze prace domowe z ćwiczeniówki i pieśni do nauczenia... Zamiast Komunii to jest jakiś cyrk urządzony! No i nie pojadę na off road w niedzielę, bo muszę się stawić w kościele na zebraniu - obecność obowiązkowa! No mówię Wam masakra jakaś!
Wczorajsze menu:
I - płatki, musli z mlekiem
II - jogurt danio light śmietankowy - nie polecam, jabłko, mini kawałeczek serniczka
III - bułka z ziarnami z wędliną i pomidorem
IV - kawałeczek bitki mięsnej z sałatką z buraków, jabłka i ogórków kiszonych, 1 pierożek ruski
Powodzenia moje słodkie, jak znajdę chwilę to poczytam co u Was, buziaki
Nimma
2 października 2012, 17:32No fakt, to cyrk, a nie komunia, ale cały kościół zamienił się w cyrk już jakiś czas temu :(
zaga24
2 października 2012, 15:48hahahah fakt teraz przed komunia to prawidzxiwe cyrki odchodzą!!! 3mam kciuki za test
OnceAgain
2 października 2012, 13:25Ponoć jak się nie wyrabiasz czasowo z czymś to trzeba dołożyć sobie jeszcze jeden obowiązek :). U Ciebie jest tego tyle że wyrabiasz się znakomicie. A z angielskiego na pewno będzie zdane
.morena
2 października 2012, 12:57i tak dobrsze sobie radzisz mając tak wiele obowiazow!! :) a co do tych komuni.. to slyszalam rozne historie.. zazwyczaj chodzi o to ze ksieza chca tylko na tym zarobic :/
grucha81
2 października 2012, 12:56w tych czasach z tymi komuniami to przesada...gonitwa, dzieci nie kumają o co chodzi, prezenty że głowa boli, przyjęcia w restauracjach...porażka.......
roogirl
2 października 2012, 12:53Oj tak czasy się zmieniły, kiedyś było inaczej. Pozdrawiam!