Na dzień dzisiejszy złożona kompletnie tylko witryna... Część rzeczy przelożona, a reszta czeka... Na wadze całkiem nieźle - 62,9, zważywszy, że wczoraj nie miałam już sił na jakiekolwiek ćwiczenia to i tak wróciłam do wagi sprzed @ i objadania... Wczoraj jeszcze wywiadówka w szkole u mojej K. i nadal jestem w trójce klasowej, została z zeszłego roku, bo niby się sprawdziłyśmy... Ok, niech będzie.
Wczorajsze menu:
I - mleko z płatkami ryżowymi
II - j.w. tylko mniejsza porcja, 2 śliwki, 1 czekoladka Merci
III - ciabata z dynią z wędliną i rzodkiewka, sucharek z rodzynkami
IV - podudzie z kurczaka, z ryżem i sałatką - ogórki i rzodkiewka z jogurtem naturalnym
Kolejny dzień poza domem... I dziś nie zapowiada się lepiej, bo mam angielski, a jak wrócę to musimy złożyć kolejną rzecz, bo jak tak dalej nam będzie szło to skończymy może za tydzień
bella1984
19 września 2012, 11:36Spokojnie na wszystko przyjdzie czas !
Ellfick
19 września 2012, 09:47no we meble fajniutko.... :)
.morena
19 września 2012, 09:46noo bycie w trojce to odpowiedzialne zajecie jest :)
nora21
19 września 2012, 09:18no tak to jest jak ma się dużo obowiązków :) może ja wpadnę i pomogę :P
OnceAgain
19 września 2012, 08:42Na pewno nie za tydzień, może w weekend :) w tedy jest zawsze więcej czasu. A wiesz jak mówią "co nagle to po diable" więc nie warto się śpieszyć.
MartaSajdak
19 września 2012, 08:34a ja się z trójki wypisałam :) wreszcie... :D tylko wychowawczyni mojego syna "lubi" zeszyty... zeszyt do korespondencji, brudnopis,do lektur, do dyktand, do kaligrafii ... jeszcze tam jakiś był tylko już nie pamiętam do czego ... ;(
anitka24
19 września 2012, 08:16kochana dzisiaj mam drugą zmianę i będę w domu tak o 19.30 to wpadnę do was pomogę przy składaniu i będzie szybciej :-) buźka :-)