No i się zaczęło: dlaczego nie jesz? Zjadłaś coś? Weź sobie sałatkę do pracy? Jak to tylko tyle jesz w pracy? Głodna będziesz... Kurcze w sumie fajnie jak ktoś tak o Ciebie dba, martwi się. W sumie to miło, ale pewnie do czasu...
Wczorajsze menu:
I - bułka z 2 parówkami
II - 1/2 bułki z wędliną
III - makaron z wędliną, koncentratem - usmażone,
IV - łyżka sałatki gyros z kromką chleba razowego, mały kawałeczek ciasta
Dużo tego, ale mnie strasznie przeczyściło po alkoholu i jeść mi się chciało bardzo.
Nic nie ćwiczyłam bo nie byłam w stanie. Takie mam jeszcze dziś zakasy, że o Matko! Przynajmniej wiem, że mam wszędzię jakieś mięśnie, bo dziś konkretnie dają o sobie znać... Tylko nie wiem skąd mam tyle siniaków...
barbra1976
27 sierpnia 2012, 20:41tyle ze widze ze chudnac chyba nie masz z czego:))
barbra1976
27 sierpnia 2012, 20:40zarcia wcale nieduzo tylko jakos duzo wegli-bula bula makaron-nie sprzyja chudnieciu.
anitka24
27 sierpnia 2012, 15:08witaj serduszko :-) ah te teściowe.......
Paulina.M28
27 sierpnia 2012, 09:57Na dłuższą metę to strasznie męczące, ale jakoś trzeba to przetrwać, tylko się nie daj...:)
OnceAgain
27 sierpnia 2012, 09:17Heh mam to samo z siniakami. Budzę się rano i nie wiem skąd one się wzięły hehe. Udanego pobytu u teściowej