W zawiązku z faktem, że nie czuję się jakoś szczególnie rozenergetyzowana mimo dzisiejszych porannych ćwiczeń, wrzucam kilka obrazków motywujących.
Najlepiej na mnie działają te zabawne. Nie dla mnie poważne i grobowe traktowanie tematu.
Zatem.
Totalny, co nie? :)
Dalej:
Wymówki a kysz!
To jest dla mnie najtrudniejsze. Ciężko mi przełamać się często przez ten początkowy opór. Ale staram się pamiętać, że trwa on zazwyczaj tylko pierwsze 3 tygodnie :))
Miłego popołudnia Chudnący! :)
Mileczna
20 maja 2013, 16:29moja burza poszła do Ciebie :((( jeśli sie szybko nie zmaterializuje kolejna to nici z wieczornego joggingu
majeczka08
20 maja 2013, 14:07ja też lubię pozytywnie zakręcona motywację, a ta jest świetna! trzymam kciuki!
idahoo
20 maja 2013, 14:06wymówek jest mnóstwo, trzeba spontanicznie ;d