kurczę połowa maja juz za nami a to mój ulubiony miesiąc. Wczoraj nie pisałam bo bylam zdolowana rano waga znow stała w miejscu więc podłapałam dolinke. Mimo to trzymałam ładnie dietke no i opłaciło się - dziś rano kolejny kg na minusie od ostatniego ważenia. Paska nie zmieniam bo ofucjalne wazenie dopiero za 2 dni. Niech sie ustabilizuje. Nareszcie przestało padać, cieplutko dziś i nawet nie wieje! Ugotuje szybciutko obiadek dla mojej ekipy porobie co muszę i smigam z malutką na spacer- w końcu sie troche poruszam bo zastygłam kompletnie przez tą pogodę. W miedzyczasie odbierzemy starszą ze szkoły. Jutro mam nadzieje uda nam sie rodzinnie pojezdzic rowerami no chyba że Przemo znów będzie pracował do póżna... Moje dzisiejsze menu ( liczona na kalkulatorów na 1700 kcal)
Śn: Owsianka na mleku z bananem i orzechami nerkowca
II śn: sałatka- gotowany brokuł, jajko na twardo, 1/4 sera feta, sos z jogurtu naturalnego i przypraw, kilka orzechów
Obiad: biała kiełbasa (wyrób własny) i kiszona gotowana kapusta z kminkiem
Kolacja: 2 kromki żytniego z serem żółtym i pomidorem