Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hellloooo


Nie wiem jak zacząć.... nie było  mnie tutaj ponad rok... czy coś się zmieniło?? troszkę tak... 

przede wszystkim zmieniłam pracę... mam teraz regularne godziny... wolne weekendy... mniej stresu... łatwiej wszytko ogarnąć.. zaplanować.. 

w domu nadal jest jak jest.. choć nie... tu też pewne zmiany... te które tu są ze mną od lat wiedzą że miałam spore kłopoty w małżeństwie i było między nami bardzo źle... niedogadywaliśmy się... itd.. to się zmieniło właśnie mniej więcej rok temu... powiedzialam mężowi że planuję odejść.. że nie dam rady tak żyć.. że nie chcę tak żyć.. chcę być szczęśliwa... na początku nie powiedział nic.. po kilku dniach zaczęliśmy normalnie żyć... ale i też rozmawiać.. powiedzieliśmy sobie wszystko.. i ja i on wiele zrozumielismy.... i ja i on nie zauważaliśmy wielu rzeczy... teraz jest między nami dobrze... jasne że nie idealnie i kłótnie sie zdarzają... ale jest tak jak powinno być w zdrowym małżeństwie.... 

no i teraz to dalczego tutaj jestem.... moja ukochana waga.... tu w sumie niewielkie zmiany.... w moim ostatnim wpisie miałam ok.73kg... teraz na wadze nieco ponad 70kg... nadal jest źle.... 

kilka tygodni temu tak luźno rozmawiałam z koleżanką z pracy o wakacjach (jak jeszcze myślałam że na nie pojedziemy), o strojach kąpielowych... o wadze... wyglądzie... i że chciałybyśmy schudnąć.. ona opowiedziała mi o swoich problemach... i o insulinoodporności... o objawach... o tym jak trudno jej schudnąć... coś tam zaczęło się w mojej głowie tworzyć.. po kilku dniach będąc w domu zaczęłam o tym czytać.. szczególenie o objawach... i wiecie co ... no wypisz wymaluj ja... jasne że sama nie mogę się zdiagnozować.. a w obecnych czasach nikt sobie mną dupy zawracał nie bedzie... więc zaczęłam sama czytać i zgłębiać temat na własną ręke... i tak od artykułu do artykułu... od jednej informacji do drugiej... stwierdziłam że nie mam nic do stracenia jeśi spróbuję zmienić swój sposób odrzywiania... i sprawdzę jak to zadziała na mnie i mój organizm... 


i tak od 13/04/2020 jestem na LCHF czyli Low Carb High Fat czyli ograniczenie węglowodanów, średnia ilość białka i mnóstwo zdrowych tłuszczy.... po pierwszych 5 dniach straciłam 1.3kg.... zobaczymy co będzie dalej.. bardzo dużo czytałam na te tematy... wiele opini ludzi którzy jedzą w ten sposób i są bardzo zadowoleni... zobaczymy jak pójdzie mnie ... 

wczoraj czytając koleje historie gdzieś przeszło mi przez głowę że fajnie by było to wszytko gdzieś zapisywać.. i tak dziś znów tu jestem... no bo gdzie jak nie tu??? 

tak więc ku pamięci... 

pierwszy tydzień był ciężki... przede wszsytkim przestawienie się z jedzenia makaronu, ryżu, ziemniaków i chleba na jedzenie smażonego mięsa, jajek i awokado to szok dla organizmu i taki okres adaptacyjny nie jest ciekawy... to coś jak odstawienie używki... ale wiedziałam że tak będzie po przeczytaniu wielu historii... pierwszą zmianą jaką zauważylam było to że przestałam potrzebować poobiedniej drzemki... poprostu nie zasypiam po przyłożeniu głowy do poduszki tak jak to było do tej pory... druga zmiana też nastąpiła po kilku dniach... ja nie myślę w kółko o jedzeniu... bo nie jestem głodna... kiedys mogłam chrupać, podgryzać coś non stop... teraz jem śniadanie i do obiadu mogła bym nie jeść nic.... a małe 2 śniadanie jest "miłym dodatkiem"... jak na 10 dni to wydaje mi sie że i tak dużo... zobaczymy co przyniosą kolejne dni.. 

bardzo chciałabym zacząć biegać... też o tym czytam... myślę... planuję... boję się o kolano... ale chyba zacznę od marszu i zobaczymy co z tego wyjdzie... 

bardzo jestem ciekawa co u Was moje kochane dziewczyny.... ile z Was jeszcze tutaj jest... i co słychać... 

buziaki dla tych co są i mnie pamiętają..:*<3

  • luise

    luise

    24 kwietnia 2020, 12:20

    Fajnie, że jesteś z nowymi siłami i pomysłami. Bardzo się cieszę, ze twoje prywatne i zawodowe sprawy poukładały się... teraz tylko chudnąć hihi

    • marlenka1983

      marlenka1983

      24 kwietnia 2020, 22:29

      tak jest... tylko to zostalo i to też ogarnę

  • Bogusia29

    Bogusia29

    23 kwietnia 2020, 16:55

    Hej, miło mi jest Cię czytać znowu. 😁 Powodzenia i czekam na dalsze info jak tam Ci idzie.

  • Eleyna

    Eleyna

    23 kwietnia 2020, 16:01

    Buziaki 😘 😘 😘 Też wróciłam jakieś 2 miesiące temu i trwam w walce

    • marlenka1983

      marlenka1983

      23 kwietnia 2020, 16:07

      Hej, hej... super że nadal są tu znajome twarze które uwielbiam... lecę sprawdzić co u Ciebie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.