Powrót tak właśnie... który to już raz wracam... upadam... i znikam... i tak w kółko...
Nie będę obiecywać że teraz to już na pewno... że ostatni raz... że się uda... że już nigdy więcej.... jedyne co obiecam to że będę się starać.. każdego dnia na nowo.... każdy następny dzień będzie jak pierwszy... z pełnym zaangażowaniem i motywacją...
Wczoraj zaczęłam SD.... jedzenie jak zwykle pycha.... ale to pewnie dlatego że mam już swoje ulubione potrawy więc o tyle będzie łatwiej...
Wczoraj się pomierzyłam i obfotkowłam... będzie co porównywać... oby
21kg to sporo do zrzucenia... więc trochę tu pobędę...
cel na pierwsze 30 dni: -4kg ambitnie... a co....