Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 5 - 28 dni do wyjazdu.....


O matko... miałam bywać codziennie ale cóż.. po zmianach ktore postanowiłam wprowadzić w życie na kompa i net czasem nie wystarcza czasu... ale wiem że to dobra decyzja.. 

Dziękuję Wam za wszystkie słowa wsparcia... dziś dzień 5 a ja podczas wczorajszego spaceru pomyślałam że tym razem sie uda!!! i wiem to... nie mam pojęcia jak ale wyłączyłam opcję słodycze w moim menu... no obiecałam sobie że jak będę grzeczna cały tydzień to w niedzielę mogę sobie pozwolić na jakieś małe cosik do kawy... i o dziwo mnie nie ciągnie... nie wiem jak to się stało ale w ciągu ostatniego roku jak sobie obiecywalam że nie będę jeść słodyczy to sie konczyło na dniu.. no może dwóch a potem zdarzało się popłynąć i to zdrowo... ale nie zamierzam się tym martwić...nie jem i już... 

Nadal chodzę... miałam biegać ale z moimi przygodami z kolanem i obecną wagą swierdziłam że zacznę od spacerów w szybszym tępie.. potem się zobaczy... 

W środę podjeliśmy z mężem decyzje ze jedziemy do PL na wakacje... 3 tygodnie... już sie pogodziłam z tym że bede wygladac jak słonica.. ale chciałabym choć do 70kg dobić w  te 4 tygodnie... wiem że to możliwe bo na początku leci dość szybko a i trochę tego jest więc nie sądzę że to nie realne... 

Trzymajcie kciukasy żeby się udało... 

Miłego dnia kobietki... 

                            

postaram sie do Was pozagładać wieczorem... 

  • Anula.lula

    Anula.lula

    12 czerwca 2015, 17:41

    Najważniejsze, że masz motywację! Ja też zrezygnowałam ze słodyczy, już 46 czy 47 dzień...czasem coś maleńkiego wpadnie, ale naprawdę się pilnuję i mnie nie ciągnie :) Tobie też się uda :)

  • marcelka55

    marcelka55

    12 czerwca 2015, 16:15

    O kochana, wakacje w Polsce, to tylko pokusy i nowe kg, więc może zaczniesz się odchudzać jak wrócisz :):):) A z jakiej części Polski jesteś?

  • luise

    luise

    12 czerwca 2015, 11:23

    no widzisz Marlenko jak to jest... startowałyśmy nieomal z tą samą wagę, a ja nie mogę od tego czasu schudnąć nic, a nic, znam twoje możliwości i wiem, że jak się weźmiesz to potrafisz poszaleć... będę cię pewnie gonić ale mi to w ogóle nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie... mam nadzieję, ze obie damy radę i w lato ze swoją wagą będziemy się czuć świetnie... pozdrawiam cieplutko, pa

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.