Dziś znów krótko.... mąż i Kinia jeszcze śpią a ja z małym Di siedzę w salonie i sobie czytam.... dziś jestem na chwilkę bo w południe jedziemy odebrać moich rodziców z lotniska i pewnie trochę u nas posiedzą bo nie było ich dwa tygodnie a moja mama już po dwóch dniach płakała mi do słuchawki że jej się tęskni...
więc zrobię jakiś obiadek i pewnie trochę posiedzą....
u mnie ok.. choć wczorajszy dzień był tak zakręcony że nie wiem nawet ile zjadłam.... ale cóż... czasem są inne ważne sprawy... a dieta idzie w cień.... od jutra wracam na właściwe tory....
miłej niedzieli kochane....
do jutra!!!!!!
Eleyna
31 sierpnia 2009, 00:05superasnego poniedzialku, pa