Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 247.. lipa.. wczoraj z jedzeniem...


Kurcze zła jestem na siebie.... w zeszłym tygodniu zaszalałam w weekend z kaloriami... i tak cud że waga o 0.2 w dół... wczoraj za to masakra w drugą stronę..... wiedząc że na obiad robię placki ziemiaczane w ciągu całego dnia ograniczałam się jak mogłam.... potem na obiad zjadłam mało bo tyle dla mnie zostalo (bo mieliśmy gościa na obiedzie) i w końcu się okazało że nawet 900kcal mi nie wyszło.. a miałam jeść już 1300 w tym tygodniu.... no cóż.. dziś się poprawię.... obiecuję.....

ćwiczonka za to zaliczone wzorowo... i cieszę się ogromnie.. teraz już wiem że nawet jak już skończę stabilizację to nadal będę ćwiczyć... bo bez tego ani rusz...

poza tym nic nowego.. posprzątałam wczoraj całe mieszkanie.. a dziś siedzę sobie i nic nie robię... no powinnam poprasować... ale nie chce mi się dziś... zostawię sobie na czwartek.... i już...

miłego dnia Wam życzę.. 

                        



WIECZÓR:

dziś zjadłam:

* 2 kromki chleba pełnoziarnistego (142g), serek "wiejski" (96g), dżem morelowy light (72g) = 426.74kcal
* płatki owsiane czekoladowe (30g), mleko (114g), woda (49g) = 161.88kcal
* jogurt naturalny 0.1% (230g), 2 banany (175g) = 276.65kcal
* pierś z kurczaka w panierce nadziewana serem żółtym i szynką (200g), sałata z pomidorem i sosem koperkowo-ziołowym (130g) = 441.78kcal

                                                                                             Zjedzone:
                                                                                                    1317.05kcal,
                                                                                             Spalone:
                                                                                                      449.75kcal.

Dziś zaliczone:

* 200 pół-brzuszków,

         

* 30 unoszeń wyprostowanych nóg,

         

* 250 Leg Magic,

         
* 45 minut steper / 2493 podwójne kroki
              
           

oj i znów nie chciało mi się ćwiczyć.. ale się wzięłam i zaliczyłam wszystko planowo... dietka też mi dziś wyszła.. no chodzi mi o liczenie kalorii... i oby tak dalej... dobrej nocy..

  • kawoszka

    kawoszka

    23 lipca 2008, 01:13

    jestes jak robocik. Zasuwasz tylko się dymi z tymi ćwiczeniami. A mi się coś zrobiło w kręgosłup od wtorku rano. Albo mnie przewiało albo nie wiem co wogóle nei moge się wyprostować. Chodzę pokrzywiona. Mamuska wysmarowała mnie maścią przecibólową ale nic nie pomaga. Ja to już kiedyś miałam ale aż tak mnie nei wzięło. Moja chrzestna z Węgier wraca a ona chodzi do jednego gościa na masaże i chyba ja tez tam się wybiorę bo czuję że mimo ze teraz przejdzie to jeszcze moze mi się to przytrafić.

  • majrok

    majrok

    22 lipca 2008, 16:32

    tymi plackami :-) miłego dzionka pa u mnie cd obżarstwa- czekolada i ciastka waga rano pokazała 53,8

  • roztoczanka

    roztoczanka

    22 lipca 2008, 13:21

    rozmyślam o plackach już któryś dzień i co ... Piszesz o nich!!! Pewnie zrobie!!! Niedobrze. Miłego dnia

  • gosia81cz

    gosia81cz

    22 lipca 2008, 12:49

    postaram sie wcielic w zycie-juz dzisiaj! Kochana jestes!

  • gosia81cz

    gosia81cz

    22 lipca 2008, 12:12

    skorzystalam z "innej drogi przekazu"...buziaki...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.