Kurde ja to mam zawsze szczęście... wczoraj sobie plan zrobiłam... miałam ładnie ćwiczyć itd a tu dziś rano Dawid się obudził z kaszlem i problemami z oddychaniem... koniec końców zamiast ćwiczeń miałam wycieczkę do lekarza... całe szczęście to nic poważnego i płuca ma czyste i tylko gardło chore... dostałam leki i powinno być lepiej.... oby.. w każdym razie kilka nocek mam z głowy bo lekarz powiedział że w dzień będzie raczej ok a najgorzej będzie jak będzie leżał.. czyli w nocy... masakra... już dziś chodzę z oczami na zapałki bo od 5 nie śpię.. ech... wrrr
Dietkę przedłużam... już postanowiłam... jednak działa na psychę że się za coś zapłaciło i szkoda kasy.. tym bardziej że mi to pomaga...
Cwiczenia... mam nadzieje ze sie zaraz wezmę... choć... hmmm ... nie .. wezmę się bo jak nie to znów opierdzieł od Bogusi dostanę...a tego nie chcę...
to zmykam... na rower itp...
EDIT:
udało mi się tylko brzuszki zrobić... ale za to jutro miało byc wolne to będzie odrabianie za dzis... o ile mały się lepiej poczuje...
* brzuszki
* skakanka
* rower
Bogusia29
2 grudnia 2010, 15:23Plan mamy, a dzieci mają swój. Dużo zdrówka dla małego i oby nieprzespane nocki się nie sprawdziły bo człowiek niewyspany to do cwiczeń się tym bardziej nie kwapi. Pozdrawiam
Ebek79
2 grudnia 2010, 15:19Dużo zdrowia dla Dawida!!! No i dużo siły dla Ciebie. Dobrze, że przedłużyłaś dietkę!
marcelka55
2 grudnia 2010, 14:36Nie martw się, mój syn po ponad tygodniu przerwy wrócił do przedszkola, a dzisiaj... już w domu, bo wieczorem wystąpiła gorączka... Niestety takie uroki :) Bądź dzielna, jeszcze zdążysz pocwiczyc :)