Wiecie co jestem na siebie wkurzona.. właśnie sobie przeglądałam swój pamiętnik i się okazało że ja już od półtora roku próbuję schudnąć i stoję w miejscu.... a właściwie się kręcę... wkoło .. w górę i w dół... MASAKRA!!!!
Co do diety to emocje już trochę opadły i zaczęłąm mieć wątpliwości jak jej podołąm i czy to był dobry pomysł... ale dziś jak zobaczyłam że bujam się już z tym wszystkim tyle czasu to sobie powiedziałam DOSYĆ!!!! jest szansa to należy ją wykorzystać ... mam nadzieję że uda mi się trzymać diety najbardziej jak się da.. bo jednak tutaj dostępu do niektórych produktów nie mam... ale są polskie sklepy i zrobię wszystko żeby ubywało mnie jak najdłużej... aż do celu!!!!
a jak coś będę marudzić to poproszę o kopa!!!!!
Już nie mogę się doczekać jutra!!! bo dostanę wreszcie mój plan i będę mogła sobie wszystko dokładnie ułożyć i od poniedziałku zacząć działać!!!!! Musi mi się udać!!!! MUSI!!!!!
A oczywiście jestem na tyle głupia żeby sobie pofolgować przez te ostatnie dni... Dziś na wadze 63.3kg!!!!! znów do góry!!!! porażka... no i kolejna porażka to nie jeżdżenie na rowerze... juz 4 dni..... co ze mną??????????????????????????????
Bogusia29
13 listopada 2010, 15:43Chyba dopadł Cię syndrom diety od poniedziałku, czyli jeśli głowa wie, że będzie dieta od poniedziałku to wredny diabeł podsuwa jedzenie. Powodzenia.
marcelka55
13 listopada 2010, 13:20To zielone coś długo mnie przekonywało. Przy pierwszych pięciu krzywiłam się jakbył gnojówkę piła, ale teraz jest ok. Zawsze wybieram je smakowe, najlepsza wg mnie jest z grejfrutem :)
marcelka55
13 listopada 2010, 13:18To zielone coś długo mnie przekonywało. Przy pierwszych pięciu krzywiłam się jakbył gnojówkę piła, ale teraz jest ok. Zawsze wybieram je smakowe, najlepsza wg mnie jest z grejfrutem :)
marcelka55
13 listopada 2010, 12:45Jak będziesz miała pomoc w postaci listy zakupów i planu - napewno osiągniesz wymarzony cel! Będę Ci kibicować :)