Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaszalałam , zaryzykowałam... mam nadzieję, że nie
będę żałować...


Od kilku dni się nad tym zastanawiałam aż w końcu dziś zdecydowałam, że jak nie spróbuję to nigdy się nie dowiem...

 

Jakiś czas chodziło za mną wykupienie diety z Vitalii.. poczytałam sporo opini dziewczyn i zdecydowaniej większości są one zadowolone... pomyślałam że mogę spróbować miesiąc a potem zobaczymy... jak uda mi się pogodzić tę dietę z moim dniem codziennym i domem i gotowaniem dla rodzinki... jak będzie zbyt ciężko to zwyczajnie nie przedłuże abonamentu i już... zaczynam w poniedziałek...

 

Wybrałam opcję chudnięcia 0.7kg na tydzień... wychodzi na to że powinnam osiągnąć 50kg w ostatnią sobotę marca... potem 3 miesiące stabilizacji... i w lipcu mogę jechać na wakacje!!!!!

 

A6W przerwałam... tak jak pisałam to nie dla mnie.. niestety... nie lubię się zmuszać.. a jak się do czegoś zmuszam to w końcu nadchodzi dzień że mówię sobie.. "kurcze przecież nikogo nie zabiłam żebym teraz musiała robić coś za karę... " i przestaję się zmuszać....

 

Przemyślałam też sprawę ćwiczeń... i ustaliłam sobie że ćwiczę w dni i w czasie kiedy nie ma męża, starsza w szkole a młodszy śpi... wiem że na dłuższą metę tylko wtedy mam na tyle spokoju i motywacji żeby wsiąść na rower... inaczej zawsze się znajdzie sposób i powód żeby nie ćwiczyć... a tego też nie chcę robić na siłę... chcę żeby mój cel został osiągnięty przyjemnie...

 

Aaaaaa i tym razem wiem że robię to bo ja chcę..

 

Kilka dni temu w trakcie jednej z wielu rozmów dowiedziałam się od mojego męża że jesteśmy głupie... bo mu powiedziałam żeby mnie nie dotykał po brzuchu jak jestem gruba... on się na mnie spojrzał i z pytającym wzrokiem mówi: "aaa to Ty jesteś gruba???" więc mu powiedziałam że czuję się gruba i jak mnie dotyka np po brzuchu to sobie myślę jak on mnie może tam dotykać i mówić że mu się podobam... i mu powiedziałam że podobno faceci nie zwracają uwagi na fałdki i te inne celulity tylko na to że dotykają i są z kobietą którą kochają a my kobiety myślimy w tym czasie o wszystkich naszych fałdkach... a on mówi: " no bo wy jesteście głupie i się przejmujecie tym co wogóle nie ma dla nas znaczenia" - wariat mój kochany...

 

teraz wiem dzięki temu że odchudzam się bo mnie to przeszkadza... a nie dlatego żeby on nei widział moich fałdek

 

dobra więcej Wam już nie nudzę.. trzymajcie kciuki za moją wytrwałość w diecie... i ćwiczeniach...

 

miłego dnia!!!!

 

  • .ksiezniczka.

    .ksiezniczka.

    12 listopada 2010, 00:08

    czemu by sie nie oplacalo? pytanie czy tobie sie bedzie oplacac heh kartki jak kartki ale przesylka do wb tez cos tam kosztuje. Pieniazki moglabys wplacic na konto (do wyboru albo polskie albo holenderskie w euro) moze ty masz inny pomysl?

  • .ksiezniczka.

    .ksiezniczka.

    11 listopada 2010, 23:12

    oczywiscie wszystkie moje kartki sa na sprzedaz, czyzbys byla zainteresowana? jak takk to bardzo mi milo...

  • .ksiezniczka.

    .ksiezniczka.

    11 listopada 2010, 21:54

    tez mialam taki okres ze mnie korcilo wykupienie diety, no i oczywiscie kupilam. wogole sie nie stosowalam do tej diety ale pare przepisow wcielilam w zycie. dzieki tej diecie dowiedzialam sie co to jest kasza kus kus i bardzo mi zasmakowala.

  • 3linka

    3linka

    11 listopada 2010, 19:05

    Az milo sie czyta Twojego posta - taka jestes zadowolona i spokojna:-) Mysle, ze nie bedziesz zalowac diety. Ja mialam i sobie chwale. Moim zdaniem, to wszystko da sie pogodzic - gotowanie dla calej rodziny i diete. Wiem, ze nie jestem moze najlepszym przykladem, bo slabo chudne, ale to ze wzgledow tarczycowych. Mialam diete chyba 4 miesiace, schudlam na niej z tego, co pamietam, jakies 5kg. Pozdrawiam:-)

  • Eleyna

    Eleyna

    11 listopada 2010, 14:31

    witaj Marlenko;) ciesze sie, ze udalo Wam sie wyjsc szczesliwie z problemow malzenskich, nam tez sie to udalo i mam takiego meza obok siebie jakiego zawsze chcialam miec, juz nie pilot od tv jest dla niego najwazniejszy odkad zrozumial, ze moze mnie stracic.......tez mam nadzieje, ze wykorzystamy te szanse i juz zawsze bedzie dobrze..........trzymam kciuki za powodzenie w dietce, ja tez startnelam po raz kolejny, pewnie nie ostatni znajac siebie........pozdrowionka

  • gosia81cz

    gosia81cz

    11 listopada 2010, 12:23

    nie mam diety V. To jakis blad systemu byl. :-)

  • gosia81cz

    gosia81cz

    11 listopada 2010, 12:07

    Bardzo mi sie podoba Twoj dzisiejszy wpis :-) Dawna, optymistyczna Marlenka wrocila :-) Malo kto jest tak zdyscyplinowany jak Ty-wystarczy madry plan zrobic. Ba jak sama zauwazylas-cwiczyc codziennie jest trudno. Z uwagi na organizacje. I po co potem denerwowac sie na sama siebie,ze znow sie nie udalo. A tak, jestem pewna, ze Ci sie uda :-) Milego dnia :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.