Tak właśnie... nie ważę się od soboty.. i żyję i udowadniam sobie że bez ważenia się po kilka razy dziennie też da się żyć... i mam nadzieję że uda mi się jak najdłużej ważyć tylko raz w tygodniu.... i oduczę się tego nałogu....
Poza tym mam nowe hobby... skakanie na skakance... kupiłam sobie wreszcie taką jak powinnam mieć od początku... i teraz skakanie to dla mnie radość.. i cieszę się ogromnie że wreszcie znalazłam coś co mnie cieszy.... wcześniej podkradałam Kinii skakankę ale była za krótka i co chwilkę się wnerwiałąm bo dostawałam a to w głowę a to w stopę.. masakra... teraz mam regulowaną długość i licznik.. i jestem happy.... teraz szukam dalej czegoś co mi się będzie podobać.. bo samo skakanie nie wystarczy...
Ciesze się że o mnie nie zapominacie.... buziale słonka...
a tu zdjątko jakby ktoś sobie chciał zobaczyć jak wyglądam....
2.5 tygodnia temu... 30-stka mężowego...
luise
7 maja 2010, 20:20śliczna figura i uśmiech na twarzy to jest to ;)) ja też momentami przesadzam z ważeniem i wtedy staram się opamiętać, ostatanio nie ważyłam się często bo była to załamka za załamką, teraz już znowu zaczęłam.... i może nawet trochę przesadzam ?! Pytasz o owsiankową, polecam tą dietkę jako jednodniowe oczyszczenie - wcale nie byłam głodna przez cały dzień i gdyby nie ta moja wpadka po powrocie gdy przegryzłam co-nieco nie owsiankowe to pewnie efekt byłby fajny... na początku tygodnia ważyłam już 77 a po owsiankowej 76,4 więc troszkę spadło, mam wrażenie, że po tej diecie jakbym bardziej zaczęła się kontrolować z jedzeniem ?! ale to może tylko takie moje wrażenie... ogólnie to jutro powinnam wypoczywać i pisać pracę, a ja mam dyżur i idę do roboty ;)) ale trochę może odrobię zaległości, a z prasowaniem to nie wiem jak ja sobie poradzę... dobrze, że mąż prasuję kwadraty zawsze to lżej ;)) pozdrawiam ser...decznie i nisko... kalorycznie, bye
majrok
7 maja 2010, 12:28też się muszę tego nałogu oduczyć :-) no i wszystkiego naj dla męża...śliczny torcik pa
GoSiA85K
6 maja 2010, 18:40No, no! Uważam, zę wyglądasz swietnie!