Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cd 10.05


Skończyłam koszenie i zapowiedziałam, że nigdy więcej.
3 godziny bez przerwy, ok 10 arów ogrodu nachylonego ok 45-50 stopni i to wszystko za 25 eu.
Niech opa poszuka jelenia do tej roboty.
Teraz już jestem świeżynka, prysznic ,balsamik, papierosek i świadomość, że spaliłam mnóstwo kcal.
Przy okazji spaliłam twarz i wyglądam jak indiańska squaw ale gruba warstwa kremu ukoiłam pieczenie.Po wyjściu spod prysznica czułam się ściągnięta jak suszona śliwka, teraz  po nawilżeniu jest ok.
Od środka też nawilżanie,Wypiłam chyba ze 4 litry wody.
Na kolację mam smaka na jaja , ugotuję 2 i kopiec surówki.
Poczytam co u was i zrelaksuję się trochu.
  • malgorzatka177

    malgorzatka177

    11 maja 2012, 06:56

    no to spaliłaś chyba z 1000 kcal przy tym koszeniu. I pewnie sie opaliłaś bo słonko pięknie grzało. Pozdrawiam gorąco. Ja mam dopiero pierwszy dzień diety za sobą. Dziś zaczynam drugi. Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.