No i doczekałam się.. Dzisiaj 50 dzień moich ćwiczeń. Powiem wam, że jak zaczynałem swój trening marzyłem o tym aby tyle dotrwać i jest, udało się.
Podsumowując przez te 50 dni wykonałem 42 treningi czyli 84%. Myślę, że jest to super rezultat. Waga mi spadała tylko przez pierwsze dwa tygodnie, ostatnie 5 tygodni to niemal ta sama waga. I hm.. troszkę zaczęło mnie to dziwić. Od ostatnich 2 tygodni zacząłem się mierzyć i teraz wiem gdzie szły moje treningi. Nie w wagę a tracone centymetry, bo troszkę ich przez te 50 dni uleciało. Ogólnie czuje się lepiej ćwicząc i zmieniając swój tryb życia. Bo jednak ta zmiana odnośnie braku fast food'ów oraz minimalizacja cukru we wszelkiej postaci zmienia tryb życia. A czy zmieniłem się fizycznie, mam nadzieje że tak. Poza tym dzisiaj kupiłem sobie bluzkę rozmiaru "s" gdzie u mnie wszystkie to "m", bądz "l". Dlaczego więc "s", bo wydawało mi się że w niej najlepiej widać moje postępy. A na koniec moje osobiste motto odnośnie ćwiczeń.
"Najlepszą motywacją do dalszych ćwiczeń są moje osobiste postępy". Pozdrawiam wszystkich mocno walczących o lepszą formę.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Kamila914
15 kwietnia 2013, 14:49Świetne motto! :) Heh, co do chęci to czasami ich nie ma, no ale.. Próbuję cały czas iść do przodu :) Powodzenia i dzięki :)
Karolencjaa
14 kwietnia 2013, 19:58Wstaw zdjęcia i pochwal się nam wszystkim!:D
Ana96
14 kwietnia 2013, 19:57super gratuluje :)
emilka1982
14 kwietnia 2013, 19:52Super! Bez wysiłku fizycznego nie ma przemiany.Ja sie ostatnimi czasyy uzalezniłam od tego cudownego wysiłku, problem mam z racjonalnym odzywianiem , ale juz chyba nie potrafie zrezygnowac z treningow, a jak daja moc. pozdrawiam