Dzień bez kawy, trochę ruchu oraz pogoda słoneczna. Wczoraj posiedziałem trochę na Vitalii i poczytałem pamiętniki. Widzę ogólną tendencję na tzw. dietę jesienną. Wakacje i słońce poluzowały chyba wszystkim w dietach ale po to są wakacje. Teraz bierzmy się do roboty. Jeśli chodzi o słodycze to czekoladowych i innych nie jem od 4 dni. Kawy nie piję już od dwóch tygodni. Siła woli rozgrzana, samomotywacja wskoczyła na tory, przyszedł czas na uporządkowanie diety.
No dobra do pracy trzeba biec.
Pigletek
24 sierpnia 2009, 14:30A ja właśnie dziś pierwszy raz od pół roku napiłam się kawki. rozpuszczalnej, z płaskiej łyżeczki, 2/3 kubka, reszta mleka, pół łyżeczki cukru.
aniula270684
24 sierpnia 2009, 08:11NIE MA TO JAK PORANNA KAWCIA - JA PIJĘ RICORE BEZ SZKODY DLA ORGANIZMU A I JESZCZE PRZEMIANA MATERII LEPSZA CO PRAWDA W TOWARZYSTWIE KREMÓWKI LEPIEJ SMAKUJE, ALE CÓŻ.... POZDRAWIAM CIEPŁO
iwoncita
24 sierpnia 2009, 08:07Zmobilizowany i spiety do walki nieżle:):) Teraz ja czekam na kopa motywacyjnego:):)wiesz od wrzesnia zaczyna sie ostra walka i dietka jesienna:):)ehh wiem ,że sie uda!Miłej pracy.