EDIT: Na obiad byl brokul gotowany, 6 plasterkow wedliny, 30g sera feta, pomidorki koktajlowe, razem 150+150+80+40=420 kcal.
Razem za dzien 840 kcal.
Milego wieczorka wszystkim zycze,pa!
Hej dziewczyny!!
Ja dzisiaj od rana mam jakis kiepski humorek, zreszta wogole ostatnio kiepsko, jakas deprecha mnie dopadla. Chyba przez ta jesienna chlupe...
Ale do rzeczy, nie bede Wam tu smecic. Na sniadanie bylo: 300 g gotowanego brokula bez przypraw, 200 g pomidorkow koktajlowych, kawalek swiezego ogorka, 6 plasterkow wedliny, 30g sera feta, kawa z mlekiem, razem: 80+40+20+150+80+50=420 kcal.
Na obiad bedzie cos podobnego, bo mam straszna ochote na brokula, od wczoraj za mna chodzil, wiec mam zamiar go jesc dzisiaj caly dzien. Ale kolacji raczej nie bedzie, bo od razu po pracy musze do miasta jechac, a jak wroce to bedzie juz za pozno. Jak nie zapomne to wrzuce do samochodu jakas gruszke, to chociaz to przegryze na kolacyjke.oki lasencje, milego dzionka Wam zycze, obyscie mialy lepsze humorki niz ja...buziaki
rudaa26
31 października 2012, 11:02Jesienna deprecha łapie wszystkich. Niestety. Mam nadzieję, że te nastroje nie wpłyną na nasze dietowe postanowienia:) pozdrawiam