? Hola bellas y delgaditas! ?Qué tal?
Cześć piękne i szczuplutkie! Jak się macie?
Dzisiaj miałam długo zajęcia i dopiero po 4 byłam w domciu. Dietkę trzymam, ale jakoś tak mi smutno i nachodzą mnie wątpliwości, czy to w ogóle ma sens? Czy to coś daje?
Mam problem z wahaniem wagi. Rano jest ok. 62,1 a jak się ważę popołudniu to przeszło 62,5 czasem nawet 62,7kg. Czy wy też tak macie? Któremu odczytowi wagi mam ufać? No ja wierzę temu porannemu, kiedy jestem na czczo, ale nie wiem.. Bo to czasami prawie kilo różnicy. Teraz nie ważę się popołudniu tylko rano.. ale.. nie wiem w końcu ile ja tak dokładnie ważę?
EDIT: Melduję 70 brzuchów i 20 minut "szybkiego" rowerka ok.25 km/h. Nic więcej nie zdążę niestety zrobić, a nie udało mi się zrobić setki brzuchów. Wymiękłam po 70. ;p
Menu:
7.15 - 1 średnia kromka ciemnego pieczywa z dżemem ananasowym niskosłodzonym + pół pomarańczki
11.00 - 1 activia (chyba śliwkowa, 125g)+1 wafel ryżowy+mandarynka
14 - średnie jabłko
16.00 - kawałek pizzy homemade (ciasto drożdżowe +plaster sera i szynki+ketchup), myślę, że taka niby pizza nie jest bardzo niezdrowa. nie zjadłam jej dużo ;) jeszcze mój piesek dostał kawałek, bo się prosił.
Kolacji jeść raczej nie będę, nie chcę mi się jeść, a nie będę wpychać na "chama".
Grzeszki:
1 kasztanek-cukierek.
Płyny:
750 ml wody, 330 ml soku pomarańczowego (100%) + filiżanka kawy z mlekiem (bez cukru oczywiście ^^)
Za każdym razem, kiedy czytam ten komentarz z forum, jest mi.. lepiej...;) czuję się ciut silniejsza. bardzo mądrze ktoś powiedział. :
Cześć piękne i szczuplutkie! Jak się macie?
Dzisiaj miałam długo zajęcia i dopiero po 4 byłam w domciu. Dietkę trzymam, ale jakoś tak mi smutno i nachodzą mnie wątpliwości, czy to w ogóle ma sens? Czy to coś daje?
Mam problem z wahaniem wagi. Rano jest ok. 62,1 a jak się ważę popołudniu to przeszło 62,5 czasem nawet 62,7kg. Czy wy też tak macie? Któremu odczytowi wagi mam ufać? No ja wierzę temu porannemu, kiedy jestem na czczo, ale nie wiem.. Bo to czasami prawie kilo różnicy. Teraz nie ważę się popołudniu tylko rano.. ale.. nie wiem w końcu ile ja tak dokładnie ważę?
EDIT: Melduję 70 brzuchów i 20 minut "szybkiego" rowerka ok.25 km/h. Nic więcej nie zdążę niestety zrobić, a nie udało mi się zrobić setki brzuchów. Wymiękłam po 70. ;p
Menu:
7.15 - 1 średnia kromka ciemnego pieczywa z dżemem ananasowym niskosłodzonym + pół pomarańczki
11.00 - 1 activia (chyba śliwkowa, 125g)+1 wafel ryżowy+mandarynka
14 - średnie jabłko
16.00 - kawałek pizzy homemade (ciasto drożdżowe +plaster sera i szynki+ketchup), myślę, że taka niby pizza nie jest bardzo niezdrowa. nie zjadłam jej dużo ;) jeszcze mój piesek dostał kawałek, bo się prosił.
Kolacji jeść raczej nie będę, nie chcę mi się jeść, a nie będę wpychać na "chama".
Grzeszki:
1 kasztanek-cukierek.
Płyny:
750 ml wody, 330 ml soku pomarańczowego (100%) + filiżanka kawy z mlekiem (bez cukru oczywiście ^^)
Za każdym razem, kiedy czytam ten komentarz z forum, jest mi.. lepiej...;) czuję się ciut silniejsza. bardzo mądrze ktoś powiedział. :
Jeżeli nawet uda Ci się szybko schudnąć - utyjesz z powrotem i to o wiele więcej, niż ważyłaś do tej pory. Objadanie się to psychika. Musisz powalczyć ze sobą, musisz zwyciężyć siebie. Musisz pomału sama wypracować sobie właściwą i odpowiednią metodę. To, co jednemu służy - drugiemu szkodzi. Nie jest powiedziane, że jadanie 5 razy dziennie po troszku będzie Ci odpowiadać. Spróbuj jeść śniadania złożone z kromki ciemnego pieczywa, jogurtu bez słodzików, trochę miodu, pomidor. Nie popijaj. Po śniadaniu wypij szklankę zielonej herbaty i szklankę jakichś ziółek. Nie słodź. W przerwie między śniadaniem i obiadem zjedz jabłko, dwa, pomarańcz, czy mandarynkę, czy truskawki, obojętne. Obiad normalny: torebka ryżu, czy jakiejś kaszy, czy dwa ziemniaczki, jakieś mięsko, jakaś surówka. Potem znów owoce. Pij wodę mineralną niegazowaną. Dość często Kolacji nie jedz. Ruszaj się dużo. Znajdź sobie takie zainteresowanie - choćby i najgłupsze, które odciągnie Twoje myśli od jedzenia. Potem spać. Jedz powoli, gryź długo, gdy musisz zjeść - wyjdź z domu - idź na jakiś męczący spacer, pobiegaj. Nie waż się w ogóle przez pierwsze dwa tygodnie. Lustro wystarczy. Jeżeli już musisz zjeść ten kawałek tortu, czy loda - zjedz, ale nie karz się za to na drugi dzień - to bez sensu. Jutro też jest dzień - nigdzie Ci się nie spieszy - masz całe życie przed sobą. Nie miej żadnego poczucia winy - te 15 dag możesz równie dobrze zgubić jutro. W zależności od tego, jaką masz budowę, jaka jesteś wysoka, jaką masz wagę możesz jeść mniej lub więcej. Osoby malutkie i drobnej kości muszą się naprawdę głodzić. Osoby duże np. 176 cm i budowy masywnej mogą zjeść więcej i też będą chudły. Nie rób nic fanatycznie i bez opamiętania - to Ci nie pomoże, a na pewno zaszkodzi. Rób sobie przerwy w święta, imieniny, imprezy. Nie zadręczaj się psychicznie. Skrzywiona i nieszczęśliwa chuda kobieta wygląda o wiele mniej korzystnie, niż roześmiana, sympatyczna babeczka przy kości. Powodzenia!!! |
(https://vitalia.pl/temat.php?id_p=29149)
No i na koniec jakaś szczuplutka piękność ;), abyśmy się przekonały, że już za jakiś czas będziemy miały podobne figurki ;) niektóre wcześniej, niektóre później. Może nie będzie to wychudzona szkapa, ale piękna zdrowa kobitka...:
Jest szczuplutka, prawda? Ale nie jest wychudzona. Do tego dążmy .. ;)
?Besos!
No i na koniec jakaś szczuplutka piękność ;), abyśmy się przekonały, że już za jakiś czas będziemy miały podobne figurki ;) niektóre wcześniej, niektóre później. Może nie będzie to wychudzona szkapa, ale piękna zdrowa kobitka...:
Jest szczuplutka, prawda? Ale nie jest wychudzona. Do tego dążmy .. ;)
?Besos!
czasoumilacz
10 stycznia 2012, 19:50rano jest prawdziwa waga więc się nie martw :D
OlimpiaDelacour
10 stycznia 2012, 19:30sliczna fotka motywuje super menu jeszcze cwiczenia rewelka ;)
Prayka
10 stycznia 2012, 18:16Myślę, ze każdy tak ma, że rano wazy mniej. Wkońcu w ciągu dnia pijesz, jesz, a zaraz po przebudzeniu jesteś na czczo :) Pozdrawiam
Luscious
10 stycznia 2012, 18:14Po południu ważysz się wraz z jedzeniem i piciem, więc chyba logiczne, że ważysz więcej;) A rano to Twoja prawdziwa waga, bez spożytych pokarmów w ciagu dnia.