Jednak nie będzie żadnych nadwyrężających nasze siły, nastroje i humory przygotowań.
Przede wszystkim nie sprzątamy. W nosie to mamy.
Pójdziemy z dziećmi po choinke, przygotujemy podstawowe potrawy wigilijne (pierwszy raz od kilku lat zamówiłam w sklepie uszka) , dzieci pokroją sałatkę i pod moim dozorem upieką serniczek i będzie na pewno wspaniale.
Na Wigilię zamówiłam Pana Mikołaja żeby wręczył maluchom i Bartkowi (hehe) prezenty więc będzie śmiesznie, radośnie i wesoło :)
Jeszcze o kotach - Sylwuś był chory. Poczatkowo myślałam, że to stres spowodowany obecnością młodego, ale okazało się, ze to byc może kołtun z włosów zalegał mu w żoładku albo zatruł sie oparami chloru, który był w preparacie na pleśń.
W każdym razie potrzebna była interwencja weterynarza i dziś już jest mu zdecydowanie lepiej.
Lucek natomiast jak na młodego kocurka jest nad wyraz posłuszny i zdyscyplinowany. Charakter ma bardzo miły i pokojowy, a przy tym ma takie fajne dziwaczne zachowania, które jak ulał pasują do naszej zwariowanej rodzinki :))
Powolutku i uparcie oswaja Sylwestra, chodząc za jego ogonem i wydając przyjazne mruki.
Na razie jeszcze staruszek wydaje syki, ale też z coraz większym zainteresowaniem przygląda się temu czemuś rudemu na odległośc :))
Na razie tyle relacji.
Jedną ręką piję kawe, co chwilke wybiegam do kuchni pomieszać sos do spagetti , ale jeszcze starym zwyczajem piszę do Was z łóżeczka :)
Niestety mój czas już się kończy, bo na 10:00 mam niemiecki, a później biblioteka, po Patryka do szkoły, po Oliwke do przedszkola , obiad, weterynaryjna kontrola i zastanie mnie noc :))
Milego dnia !
calineczkazbajki
17 grudnia 2009, 17:45ja chyba tez kupie uszka - ale tylko dla siebie , bo moj mąż ze sklepu uszek nie jada ps .więcej dla mnie :)) <br> <img src="http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ErkKw1LdqZHiNM:http://c6.wrzuta.pl/wm7545/56b920520012a348474c210e/anioleczek">
nenne29
17 grudnia 2009, 17:36podejścia do świąt :-) Czy to takie ważne, czy będzie potraw 5 czy 20? Czy ktoś musi wylewać z siebie siódme poty przy garach, żeby było fajnie? Jestem zdania, że trzeba robić tyle, ile daje się radę bez stresu i bez tracenia z tego przyjemności. Pozdrawiam :-)
beacia41
17 grudnia 2009, 15:34nie dam się zajechać sprzątaniem przedświątecznym!! co to ma w końcu być - świeta czy sanepidowska wizytacja??? zrobię tyle uznam za stosowne i wisi mi co mama i tescie pomyślą ! Szczerze mówiąc koty lubię średnio ale mam nadzieje że wasze pupilki mają juz sie dobrze i do weterynarza latac juz nie bedziesz musiała - było nie było na dworze zimno i nawet kocie futerko może byc za " cienkie" :)) A jak zlapie katarek to kto mu bedzie noska ucierał :)))
mikrobik
17 grudnia 2009, 13:50Nareszcie jakieś zdrowe podejście do świąt i żarcia. Te wszystkie matki Polki, do których ja też niestety należę, padają na nos w sytuacji jak można sobie życie ułatwić. Popieram Cię. Pozdrowienia kocia mamo.
montanka
17 grudnia 2009, 11:29Mój kocur był rozpieszczanym jedynakiem ... Któregoś dnia wracając od znajomych znalazłam na chodniku małą zabiedzoną kicię ( też kocurka) a ponieważ mały podbił serca domowników pozostał z nami. Na początku starszy fuczał, przybijał foszki w stosunku do nas ale teraz wyraźnie cieszy się, że ma towarzystwo. Mały wydobrzał, jest cudownym kociakiem który czasem siada obok starszego i wylizuje mu całe futerko :) Mówię Ci wygląda to rewelacyjnie :) Pozdrawiam Kasia
Nattina
17 grudnia 2009, 09:15zabiegana kobietka. Bardzo mi się podoba twoje podejście do tematu "święta". Ja to bym chciała miec posprzatane, bo bardzo lubię jak podlogi błyszczą a przez okna widać coś więcej niż smugi...Ale , najważniejszy jest czas, dla innych i dla siebie. Pozdrawiam serdecznie.