Studia są fajne.......:)
Latam jak kot z pęcherzem od domu na uczelnie, organizuję życie rodzinne i owszem, czasem bywam zmęczona, ale cieszę się, że uczę się tego co mnie interesuje, co lubie.
Wiem, że będzie cięzko, że przyjdą nie raz kryzysy, ale i tak warto było :)
Dziś Patryk ma gorączkę i został w domu. Na 10:00 idę na wykłady więc będzie musiał zostać sam w domu. Z ostatnich wykładów zrezygnuję , a później przyjdzie do niego mój tata, bo a ja zaprowadzę Oliwke na zajęcie do Domu Kultury.
Mam wyrzuty sumienia, bo dziecko potrzebuje opieki, a ja boję się ,że bez wykładów nie opanuję materiału. Ech........
Zaniedbuję też swoje zdrowie.Powinnam zrobic kilka badań i ciagle je odkładam. Sama nie wiem czy robie dobrze czy źle.
Według mnie najważniejsze jest to, że wewnątrz jestem spokojna i spełniona.O reszcie pomyslę jutro.
W czwartek mamy jechać do Zabrza, bo moja teściowa obchodzi okrągłe urodziny :)
A czas ucieka tak szybko, że widze tylko piatek,piątek,piatek.......
Czytam Was i wiem co się dzieje , ale wybaczcie, nie mam siły na konstruktywne i sensowne komentarze.
sikoram3
27 października 2009, 07:06no ze sie super czujesz to da sie tu zauwazyc ...ale te badania nie odkladaj ..... szkoda ze nie mozesz opisac wiecej co sie dzieje bo jakos wydaje mi sie ze bedzie to bardzo interesujaca opowiesc o studentce po 40 na studiach dziennych .....OCH tyle lat ci mowie ze ty powinnas ksiazke pisac a ty mnie nic nie sluchasz .....Pozdrawiam.
NiekonsekwentnaN
22 października 2009, 21:33Wracaj kobieto! Bo też sobie pójdę, no!
margotxs
19 października 2009, 09:14A Ty sie spelniaj! Bardzo dobrze, ze biegasz na wyklady, ze taka jestes zajeta. Mlodniejesz na pewno w oczach i nie masz czasu na ponure mysli. I tak trzymaj! motywujesz mnie ta swoja aktywnoscia!!!
mikrobik
14 października 2009, 07:32Ja też zawsze powtarzam, ze im więcej zajęć tym lepsza organizacja. Zawsze tak miałam. Cieszę się, że kierunek studiów to ten wymarzony i wierzę, że dasz radę.
najukochansza
13 października 2009, 21:43jestesmy aktywne babki i sie spelniamy! kryzysy byly, sa i beda - ALE I tak damy rade ze wszsytkim! na szczescie masz pomoc!
babola
13 października 2009, 11:22Buziaki studentko, dasz sobie radę, spoko:))
roxy1
13 października 2009, 10:33skad ja to znam, na szczęście u mnie juz koncówka takiego szarpania, mam solidne postanowienie nigdy juz nie zaczynac zadnych studiów, mysle, ze jak na jedno zycie to wystarczy choc....ja bardzo lubie studiowac wiec moze nigdy nie mów nigdy i powtarzajac za Małgosia -choc czesto brak czasu w czasie to paradoksalnie im go mniej tym lepiej potrafimy zagospodarowac, zycze Ci powodzenia w studiowaniu i nie zapominaj o nas- buziaki
magdast
13 października 2009, 09:52... no to może tym razem w waszej drodze powrotnej się spotkamy...??? a jutro rano (w środę ) ja bedę w gorzowie
IdaSierpniowa1982
13 października 2009, 09:19A ja niebawem ruszam z Dukanem, mam dość szarpania się z własnym ciałem i własnymi myslami. Nie ma że boli, muszę zacząć coś na poważnie bo nigdy nie schudnę :) A co u Ciebie? :D