Oliwia - Mamusiu a wiesz, że my kochamy pieski? I chcielibyśmy miec pieska.
Kupilibyśmy mu obrożę i smycz.......
Patryk - ja mam smycz , mógłbym ją dać pieskowi.
Ja - to jest smycz po naszym piesku - Bąblu.
Patryk - Jakim piesku?
Ja- kiedyś mieliśmy pieska i zdechł.
Patryk - dlaczego zdechł ?
Tata - bo był stary i chory.
Patryk - to dlaczego nie daliście mu lekarstw?
Tata- daliśmy, ale nie pomogły i zdechł.
Oliwia - a dlaczego?
Ja - bo był stary.
........chwila namysłu.
Oliwia - jak będę stara to też zdechnę.
Ja - ludzie nie zdychają , ludzie umierają.
Oliwia - nie chcę być stara.
Ja - ja też nie chce , ale nic na to nie poradzimy.
Oliwia - a jak umrzemy to bedziemy zakopani razem ?
Ja - nie , każdy osobno.
Oliwia - NIE!! Ja sie będę bała !
.......chwila namysłu.....
Oliwia - a ja umrzemy to potem znów się urodzimy ?
NIE.
Buuuuu, ja nie chce.....................
Kurcze jakie to wszystko skomplikowane.
A wszystko w drodze na wizyte do mojego byłego teścia.Do dziadka Bartka.
Drugi ciekawy i niepojęty temat dla dzieci.
Dziadek Bartka , a nie Oliwii i Patryka.:))
To była miła wizyta po latach :)
Dziwny jest ten świat.Prawda?? :))))
sikoram3
20 sierpnia 2009, 21:15ale trzeba dac czas czasowi .....a pewne rzeczy same sie rozwiaza i nie sa juz tak gorace . Dokladnie tak bylo z moja byla tesciowa .....
jolamik
20 sierpnia 2009, 15:55i ich niepojęty dla mnie tok rozumowania :)))))))) mój synek ostatnio doszedł do wniosku że nie lubi "całunków" i "tulungów" wobec czeko wyciera się ostentacyjnie jak tylko ktoś go zechce utulić albo pocałować... a teraz uciekam na urlop:))))))))))))))))
otulona
19 sierpnia 2009, 01:26Błagam, tylko nie jako współuzalezniona zahukana mysz...! Dziwny ten świat, ale może jest dla mnie nadzieja:))
NiekonsekwentnaN
15 sierpnia 2009, 14:13nie zrzędzę! Uśmiałam się po pachy:) To taka "podpucha" była;)
NiekonsekwentnaN
15 sierpnia 2009, 07:57A skąd wiesz, że nie? Że sie nie urodzi? I dlaczego osobno? Nie może być w tym samym dołku? Na miejscu dziecka nie spałabym ze....nooo... 4 noce:) Wizje straszliwe;))
Bozka1
14 sierpnia 2009, 23:14A my w nim tak mało ważni....
ToJaMajka
14 sierpnia 2009, 22:03Cóż za pytanie? Takich Osób się nie zapomina!!! Ze spotkania, niestety znów nic nie wyjdzie. Wyjeżdżam na tydzień. Potem tydzień pracowo-prygotowawczo-szkoleniowy. Następnie przyjeżdża Mała Dziewczynka z Prawie Moim Zięciem, wraca Syneczek Malutki. Pozostaje nam namówić się na po 15, a najlepiej, jak Synek pojedzie na stypendium do ZSRR(to cytat z Synka). Miałam mnóstwo planów spotkaniowych i niestety nie wyszło tak jak chciałam. Postanowiłam zatem uczynić jesienny maraton spotkaniowy. Zamiast w papierach będę się udzielać. Jeśli nie przejdzie Ci ochota, zapraszam w pierwszej kolejności. Buziaki. M.
nonos
14 sierpnia 2009, 20:53Ale dlatego też jest fajny i ciekawy do życia na nim - ten świat. Tak to by się człowiek z nudów własną pięścią zabił;-). Mariolka, zobaczyłam w tym dialogu (w Twoich kwestiach) moje własne podejście do rozmów na tzw. trudne tematy. Mam wrażenie, że wbrew pozorom dzieci przyjmują nagą prawdę znacznie lepiej niż dorośli sobie wyobrażają. Ale wiesz - niektórzy wierzą, że się jednak urodzimy ponownie;-) Ja tego życzę ludziom, którzy mi szczególnie dopiekli: wszystkiego dobrego w tym życiu, a kolejnego we wcieleniu żuczka gnojarka;-)
jbklima
14 sierpnia 2009, 20:45to są pojęcia abstrakcyjne dla dzieci...dla niektórych dorosłych także....moja wnuczka lat 11...........mówi , że...nigdy nie będzie stara, nigdy nie będzie gruba, nigdy nie wyjdzie za mąż i nigdy nie będzie miała dzieci..........takie rozmowy prowadzimy...... co do diety.......trudno nie wszyscy jesteśmy doskonali.....a dobre jedzenie to przyjemność.
Pigletek
14 sierpnia 2009, 16:09prawda. :)
magdalenagajewska
14 sierpnia 2009, 08:26...na maksa dziwny. Niedługo i mnie czekają takie rozmowy z Zosią. Chciałabym mieć tyle mądrości, co Ty :) Buziaki :) eM.
morinho
14 sierpnia 2009, 07:38tez nie chce byc stary i umrzec..... Ale dyskusja dzieci fantastyczna!
Krstyna
13 sierpnia 2009, 22:50tylko, zeby Ja odkryc...a reszta to pestka!