Zauważyłam u siebie niebezpieczny syndrom gospodyni domowej :)
Kiedy poleże dłużej w łóżku, co mi się bardzo rzadko zdarza, to mam wyrzuty sumienia, że nie wyrobię się z pracami domowymi :)
Normalnie szok :)
Sprzątam, piorę, gotuję, uprawiam działeczkę , zajmuję się dziećmi.......hmmmmm.
Zaniedbuję też wszelkie kontakty towarzyskie i muszę przyznać, że nie brakuje mi tego.
Jakaś dzika się robie.
Załatwiłam już wszelkie formalności związane ze studiami. Troche się obawiam, ale wiadomo, że wszystko co jest nowe i nieznane budzi pewne niepokoje.
Cały czas przypominam sobie, że nic nie muszę i nic na siłe.
To studiowanie to ma być przyjemnośc.
Szkoda, że nie bedzie żadnej rówiesniczki, ale cóż....komu w tym wieku przychodzi do głowy żeby podjąć studia stacjonarne ?? :)
A na badaniach kontrolnych w Szczecinie nie byłam. Moja szwagierka niespodziewanie wyjechała, a bez jej wsparcia byłabym jak dziecko we mgle.
Pojade w kolejnym terminie- jeszcze nie wiem jakim.
O odchudzaniu tylko mysle. Nic z tym niestety nie robie. Jakos mi sie nie chce.
Oczywiscie chce byc szczupła, ale nie chce mi sie nic w tym kierunku robić.
Czytam Was czasem, ale nic mądrego mi do głowy nie przychodzi , aby skomentować.
Moze przyjdzie jeszcze czas na wieksza aktywnosc.
Jakas rozmemłana jestem :)
renataela
11 sierpnia 2009, 20:32witam, zajrzałam do Ciebie i spodobało mi się , a najbardziej - "Cały czas przypominam sobie, że nic nie muszę i nic na siłe" - i o to chodzi ! "szczęscie nie polega na tym, że wolno Ci robić to, co chcesz, ale na tym, że zawsze chcesz robić to, co robisz" (Lew Tołstoj) Pozdrawiam !
babola
11 sierpnia 2009, 12:16Pani psycholożka:))Na razie odpoczywaj bo potem zakuwanie czeka:)) Tej Kot jet zajebisty!!!! Pozdrowienia tez leniwca:))
morinho
11 sierpnia 2009, 12:11bede musial przyjechac i Cie troche pogonic do nauki :)
sikoram3
11 sierpnia 2009, 10:52jak wsadzilas tego kota do garka .......
walc65
11 sierpnia 2009, 10:202 lata temu zamieniłam się w taką gospodynię domową , a od 0,5 roku zaczęło mi brakować pracy i zaczęłam zabawę własnie w takie pierdółki ( bo co mozna w domu robić ) . dobrze ,że zaczynasz studia , ja zacznę intensywną naukę języka obcego . Nie zasiedź się w kuchni , pralce i ogrodzie . bardzo zawęża się okno na świat Pozdrawiam
Granti
11 sierpnia 2009, 10:01ale nie jedz tego kota, szkoda zwierzaka :))
NiekonsekwentnaN
11 sierpnia 2009, 07:57kuro domowa...hehehe
sikoram3
11 sierpnia 2009, 07:04mam takie samo odczucie z tym mijaniem czasu ,chodz ja nie mam tylu obowiazkow jak ty ...i kura domowa nie jestem. Pozdrawiam nowego zaka .
mikrobik
11 sierpnia 2009, 05:28Nie chcę się bawić w domorosłego psychologa, ale chyba po takim zwariowanym okresie "nakręcenia" emocjonalnego musisz mieć okres wyciszenia i całkowitej przewidywalności, a takie są te nasze domowe zajęcia. Myślałam, że nigdy ich nie polubię, ale też dają mi spokój i właśnie wyciszenie. Pozwalają nabrać dystansu do wielu (szczególnie tych nieprzyjemnych) spraw.
szczuplutka36
10 sierpnia 2009, 22:33kochana Mariolu!!!! Wchodzę do mojego starego pamiętnika "SIEMKA2" a tam niespodzianka. Dwie wiadomości od Ciebie. I to z kwietnia. Nie wiem, czy już wiesz, ale postanowiłam zmienić nazwę na szczuplutka36 i założyłam nowy pamiętnik. Okazał się bardziej skuteczny w odchudzaniu. A więc szczuplutka36 i siemka2 to jedna osoba. To ja. Myślałam, że o tym wiesz. Przepraszam za zamieszanie. Pozdrawiam...
tereza
10 sierpnia 2009, 20:55będziesz komentować,kiedy uznasz,że jesteś gotowa,narazie rób co chcesz,pozdrawiam i buziaki przesylam...
Desperatka75
10 sierpnia 2009, 20:52- będę wkrótce musiała wrócić do siebie <img src="http://www.gifyzosi.friko.pl/smiles2/02154.gif"> Mua!