Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie wytrwała :((
7 września 2006
Trudno ! Nie mam już większego wpływu na życie swojej dorosłej córki i nie mam zamiaru na nią wpływać.Jedyne co moge zrobić to trwać przy niej , dawać wsparcie i wierzyć w jej mądrość i rozsadek.
Powiedziała,że mam się na nią nie gniewać, ale nie dała sobie jeszcze rady, pomimo, że wie jak wygląda mechanizm przemocowy i teraz w jej związku nastała era miodowego miesiąca.
Z jednej strony ją rozumiem, ale z drugiej pęka serce matczyne , które widzi, jak niedobry jest dla niej ten męzczyzna :((
O diecie zapomniałam.Teraz tyle się dzieje w moim zyciu .
BuziaczkI!!!!
Krstyna
11 września 2006, 23:44to trwanie, mimo wszytsko, mimo zlych wyborow, nadasania, i innych spraw...Taka jest pelnia milosci! Gratuluje!I zycze sobie...tej swietej, matczynej wytrwalosci!
pusia61
7 września 2006, 23:46przy niej, trwaj - niestety my kobiety jesteśmy silne i dużo możemy znieść nim oczy nam się otworzą, ale jeśli ona jest choć trochę podobna do ciebie to da sobie radę.
Muka
7 września 2006, 21:13jesli ona jest choć trochę do Ciebie podobna, to rozsądek w niej zwyciezy i tzw. zdrowy egoizm. I napisałaś najpiękniejsze zdanie o realcji z dzieckiem :D "Jedyne co moge zrobić to trwać przy niej , dawać wsparcie i wierzyć w jej mądrość i rozsadek."
19685
7 września 2006, 14:13Wracaj do diety, to pokażesz jej że należy zawsze dbać o siebie. Kobieta kosekwentna - to jest to, czego nam najbardziej brakuje - zawsze znajdujemy "ważne powody" żeby poświęcać się dla innych, oczywiście naszym kosztem. A potem nasze córki powielają ten schemat. Pozdrawiam. Pa!