Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Już lepiej.......



Już miałam skasować swój nocny wpis, bo z rankiem zaświeciło nikłe słoneczko nad moja głowa, lecz pomyślałam sobie, że zostawię ślad mojego obniżonego nastroju.

Resztki rozsądku słusznie mi podpowiadały, że mogę spowodować postawienie mnie do pionu przez niektóre z Was .Hmmm.......
Faktem jest też, że bez wsparcia  farmakologicznego nie dam sobie już rady z nerwami i emocjami.
Co tu duzo mówic- skoro nie wdaję sie w szczegóły to musi znaczyc ,że nie jest dobrze z moja główka.
Kiedy usiłuje zebrać fakty w jedną całość  to myśli się rozłażą jak robale.
I pomysleć, że takie banały mogą mnie teraz wyprowadzić z równowagi , że takie szowinistyczne nico mogło poważnie zaburzyć moją słabiutka  silną wolę.
Brak słów.:((
Od kilku dni nie moge sie skoncentrować na najmniejszej sprawie, a wykonanie naprostszej czynnosci wymaga ode mnie nie lada wysiłku.Wstawienie prania, drobne zakupy, podniesienie śmiecia urasta do rangi wydarzenia roku.
Ból w klatce piersiowej, rzebra, płuca, serce , zawroty głowy, płytki oddech......wiem, wiem czym to pachnie.:((
Jeszcze jestem świadoma.....i pomyśleć, że jeden bezduszny burak mógł zaburzyć nasz z trudem ułożony świat. :((
On nie jest wart jedenj mojej myśli.....,ale osiągnął swój cel- upokorzył mnie i zadał bolesny cios . Jakos trudno sie z tym pogodzić :((




  • agonia65

    agonia65

    13 maja 2009, 17:58

    Wszystko pachnie nerwicą, depresją. Ale kobieto, to nie są Twoje zapachy!!! Ja wiem, że to co piszemy, to tylko słowa, ale pisane ze szczerego serca. Pies srał jakiegoś zafajdanego buraka ( w sumie biedne buraki, bardzo je lubię ). Ja też kiedyś takiego spotkałam i przez niego było ze mną bardzo źle.... Teraz to bym mu w pysk napluła ale wtedy.... Mariolka jedno Ci powiem, nie warto, jedno co warto to żyć i kochaną być:) Buziaki

  • hewaa

    hewaa

    13 maja 2009, 10:41

    trzymaj się dziewczyno,trzymaj ;- i pisz jeżeli taka potrzeba,wylewaj te emocje ,bo przeciez nie ma nic gorszego niż duszenie emocji w środku;- a tak sobie myślę,że takie rozładowanie jest lepsze niż n.p zrobienie komuś bury bo "wentyl " nie wytrzymał i nerwy puściły ??? pozdrowienia

  • sikoram3

    sikoram3

    13 maja 2009, 08:34

    masz wazniejsze sprawy na glowie jak przejmowac sie burakami ...pewnie ze bol jak cie urazil .Mariola a kim on jest dla ciebie ...olej go wielkim strumieniem ..nie zyjem dla ludzi tylko z ludzmi ....a ty jest i tak wielka .....Pozdrawiam.

  • Krstyna

    Krstyna

    12 maja 2009, 18:31

    czy to pigulka, ktora zoatala stworzona dla takich przeladowanych emocjami, jak Ty (i nie tylko!), a przede wsyztkim - pisz! Przekonasz sie , ze wiele z nas - niekoniecznie chorych - przezywa to samo, co Ty! (stan, w ktorym wykonanie najprostszych czynnosci urasata do rangi wydarzenia roku, to chyba ...depresja, ktora pojawic sie mogla w wyniku tak wielu miesiecy napiecia nerwowego, i czasami nie ma nic wspolnego z ogolnym nastawieniem zyciowym - u Ciebie-optymizm...)Coz Ci moge napisac? Modle sie za Ciebie, Siostre, i Wszystkich Chorych, z ktorych czerpie energie na kazdy dzien zycia!

  • Pigletek

    Pigletek

    12 maja 2009, 15:32

    Fajnie wyglądasz. :)

  • heket

    heket

    12 maja 2009, 14:39

    czytając Twoje ostatnie wpisy "Zmarnowałam zdrowie i życie dla pracy , ktora nigdy nie dała mi satysfakcji.Nie umiem odpowiedzić dlaczego.Byłam jakas ograniczona, nie wyobraząłam sobie, że mogłabym to zmienic, bałam sie, że mi sie nie uda". Jakby słyszała samą siebie walczącą z myślami, które teraz jakoś usiłuję poskładać. Dlaczego nie wiedziałam, co jest naprawdę ważne??? Mam w sumie nieźle. Ostatnie miesiące spędziłam w firmie, z której muszę odejść, ale miałam przynajmniej czas zacząć coś zmieniać. Przynajmniej rozliczyć się z przeszłością. Ale co mam robić dalej????

  • psmwt

    psmwt

    12 maja 2009, 12:00

    Wcale nie powinniśmy się godzić z ludzką bezdusznością.Wykrzycz się, wypisz i dalej bądź sobą. Masz pełną świadomość samej siebie i własnego ja i żaden burak Ci tego nie zabierze.

  • parda1

    parda1

    12 maja 2009, 11:24

    a moze masz jego zdjęcie i jakąś raczę do gry w rzutki??? fizycznie go jakoś zniweluj, rozdepcz i koniec z robalem!

  • tereza

    tereza

    12 maja 2009, 10:09

    WIELKA!!!i tacy ludzie nie są warci nawet stanąć obok Ciebie(wiem coś o tym)!!Zbierz się kolejny raz,dasz radę!!!Pozdrawiam!

  • malgonia37

    malgonia37

    12 maja 2009, 09:09

    w tym roku jestem na urlopie zdrowotnym ( po 18 latach pracy w szkole krtań ma prawo odpocząć ) i...byłam ostatnio w szkole - wezwała mnie dyrekcja, by oznajmić, że w związku ze zmianą podstawy programowej zmniejszono też ilość godzin plastyki w szkole - z 2, do 1 tygodniowo i...gdyby nie fakt, że wracam we wrześniu z URLOPU ZDROWOTNEGO, to ona "dałaby mi wymówienie"... Po 18 latach pracy w TEJ JEDNEJ SZKOLE usłyszałam od wyniosłej paniusi takie słowa ! ...Muszę dodać, że w tym roku zastępuje mnie JEJ SIOSTRUNIA i...to zapewne stąd ten pomysł z niemożliwym do zrealizowania zwolnieniem... Siostrzyczce chce drogę utorować, etat dla niej przygotować ( póki co wsadziła ją do światlicy, dała dodatkowe zajęcia, pisze za nią-dla niej projekty...) CHOLERNY ŚWIAT - świat kolesiów, koleżanek, pełen protekcjonozmu i konszachtów... Poryczałam się rzecz jasna (ale nie u niej w gabinecie!) i...desperacko szukam pracy w innych szkołach...po tylu latach, po tym, co dla tej szkoły zrobiłam...

  • gabi2006

    gabi2006

    12 maja 2009, 09:08

    zbieraj się w garść! Dasz radę, my baby silne jesteśmy a Ty szczególnie. Do lasu z burakiem, nie daj się!!! Popłacz trochę, wytrzyj nos i głowa do góry! Świat do nas należy, jeszcze mu pokażesz!!! Buziaki

  • Nattina

    Nattina

    12 maja 2009, 09:08

    zawsze zastanawiam się, jak to się dzieje, ze ludzie mali, podli i niewarci naszego spojrzenia tak bardzo potrafią wyprowadzić nas z rownowagi, dopiec do zywego, zakołysac całym swiatem...nie daj się Mariolka- najdzielniejsza z dzielnych!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.